A A+ A++

Liczba wyświetleń: 457

Milicjanci użyli w Mińsku na Białorusi gazu łzawiącego i amunicji ogłuszającej podczas nielegalnego wiecu emerytów z powodu agresji protestujących – powiedział w poniedziałek rzecznik prasowy wydziału prasowego milicji w Mińsku Roman Laszkiewicz.



W stolicy Białorusi w poniedziałek po południu rozpoczęła się akcja protestacyjna, w której wzięli udział głównie ludzie w wieku emerytalnym. Początkowo demonstranci gromadzili się na Placu Niepodległości w pobliżu siedziby rządu, skąd w kolumnie ruszyli po centralnej alei – Prospekcie Niepodległości. Uczestnicy akcji chwilami wychodzili na jezdnię, przez co policja drogowa była zmuszona do częściowego blokowania ruchu i tworzyły się korki. Ostatnim celem protestujących była stacja metra „Akademia Nauk”, skąd stopniowo się rozchodzili.

„Użyto nabojów ogłuszających z pistoletu „Osa” i gazu łzawiącego w momencie, gdy obywatele zaczęli okazywać agresję wobec funkcjonariuszy organów ścigania” – powiedział Laszkiewicz. Jednocześnie rzecznik mińskiej milicji wyjaśnił, że agresję wykazywano zarówno w stosunku do funkcjonariuszy organów ścigania, jak i ich pojazdu, który został otoczony przez demonstrantów. „W związku z tym z minibusa wystrzelono w powietrze pocisk ogłuszający” – powiedział, zauważając, że z tego samego powodu użyto gazu. „Liczba zatrzymanych podczas protestu jeszcze precyzowana” – dodał Laszkiewicz.



Masowe protesty opozycji rozpoczęły się na Białorusi 9 sierpnia, po wyborach prezydenckich, które po raz szósty wygrał Alaksandr Łukaszenka – według CKW uzyskał 80,1% głosów. Na początku działania były tłumione przez siły bezpieczeństwa, a przeciwko protestującym, którzy nie zgadzali się z wynikami, użyto gazu łzawiącego, armatek wodnych, granatów hukowych, gumowych kul.

Później organy ścigania przestały rozganiać wiece i używać siły oraz specjalnego sprzętu. Według oficjalnych danych w pierwszych dniach zatrzymano ponad 6,7 tysiąca osób. Jak podaje Ministerstwo Spraw Wewnętrznych republiki, podczas zamieszek rannych zostało kilkaset osób, w tym ponad 130 funkcjonariuszy organów ścigania. Władze oficjalnie potwierdziły śmierć trzech demonstrantów.

Akcje protestacyjne na Białorusi nadal trwają – zarówno w dni powszednie, jak i w weekendy. Odbywają się też wiece zwolenników Łukaszenki.

Źródło: pl.SputnikNews.com

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułDwa lata go szukali
Następny artykułSondaż: Polacy rzadziej chodzą do sklepów