Wojciech Szczęsny – 2+. Trudny do oceny mecz w wykonaniu naszego bramkarza. Z jednej strony nie można mieć do Szczęsnego pretensji za puszczone gole. Z drugiej jednak bramkarz Juventusu nie popisał się żadną efektowną interwencją.
Jan Bednarek – 2. Widać, że nie jest w rytmie meczowym. Kilka prostych strat i błędów oraz niedokładnych zagrań z jego strony stworzyło zagrożenia pod naszą bramką. Chaotyczny zwłaszcza przy pierwszym golu dla Holendrów.
Kamil Glik – 1. Kompletnie zagubiony przy pierwszej bramce dla Holendrów. Przy drugiej nie przeszkodził Vincentowi Janssenowi w odegraniu piłki do strzelca gola – Stevena Bergwijna – mimo że stał blisko holenderskiego napastnika. Do tego kilka nerwowych wybić. Występ do zapomnienia.
Jakub Kiwior – 2. Jedyny ze stoperów, który przynajmniej próbował wprowadzać piłkę na połowę reprezentacji Holandii. Chociaż wykonanie zostawiało wiele do życzenia, to po takim meczu jak czwartkowy, już za same próby należą się słowa uznania. Przy bramkach dla rywali bezradny jak koledzy.
Przemysław Frankowski – 1. Jego występ miał dać odpowiedź, czy zawodnik RC Lens może być alternatywą dla Matty’ego Casha. Odpowiedź nie jest pozytywna. Frankowski zagrał bardzo słabo, momentami był zupełnie niewidoczny, był jednym z najgorszych Polaków na boisku. Poza akcją w drugiej połowie, kiedy podawał do Arkadiusza Milika, trudno przypomnieć sobie jego dobrą szarżę w ofensywie.
Grzegorz Krychowiak – 1+. Za takim Krychowiakiem na pewno w kadrze nie tęsknimy. Wolny, przewidywalny, bez żadnego przyspieszającego zagrania. Wygrał mniej niż połowę pojedynków na murawie, z łatwością omijany przez holenderskich pomocników.
Karol Linetty – 1. Bezproduktywny występ. Zamiast dobrych zagrań do tyłu, miał kilka prostych strat, którymi naraził reprezentację Polski na kontrataki. Miał pokazać selekcjonerowi, że ten może na niego liczyć, a znów rozczarował i został zmieniony już w przerwie przez Milika.
Nicola Zalewski – 2+. Mógł się podobać zwłaszcza przed przerwą, kiedy kilka razy ruszył w stronę holenderskiej bramki. Zalewski dawał to, czego w ogóle nie wnosił Frankowski. W 38. minucie zawodnik AS Romy oddał nawet celny strzał, ale był on zdecydowanie za lekki, by pokonać Remko Pasveera.
Sebastian Szymański – 2. Biorąc pod uwagę to, co zawodnik Feyenoordu prezentuje w Eredivisie, w czwartek na Stadionie Narodowym spodziewaliśmy się zdecydowanie więcej. Przed przerwą Szymański był niewidoczny, w drugiej połowie lekko się przebudził. Ofensywny pomocnik oddał nawet strzał, ale w dobrej sytuacji uderzył niecelnie.
Piotr Zieliński – 4. Bezapelacyjnie najlepszy zawodnik reprezentacji Polski. Przed przerwą jako jedyny napędzał akcje ofensywne naszej drużyny. W 9. minucie po indywidualnej akcji uderzył za lekko, by zaskoczyć Pasveera. Pół godziny później zaczął akcję, po której strzał oddał Zalewski. Niedługo po przerwie popisał się genialnym podaniem do Frankowskiego, po którego zagraniu fantastyczną szansę miał Milik. Szkoda, że reszta drużyny nie potrafiła równać do jego poziomu.
Robert Lewandowski – 2. Bardzo trudny, frustrujący mecz dla kapitana reprezentacji Polski. Dość powiedzieć, że Lewandowski nie miał żadnej okazji do strzelenia gola, a przed przerwą ani razu nie dotknął piłki w holenderskim polu karnym. Zamiast tego napastnik FC Barcelony często schodził po piłkę, uczestniczył w jej rozegraniu i przyspieszaniu gry. Często jednak kończyło się to też frustracją, grymasem na twarzy i machaniem rękoma.
Arkadiusz Milik – 1. Wszedł na boisko w 46. minucie i już siedem minut później powinien strzelić gola. Powinien, ale po akcji Zielińskiego z Frankowskim z bliska uderzył nad holenderską bramką. Później już zupełnie niewidoczny.
Mateusz Klich, Michał Skóraś, Bartosz Bereszyński, Mateusz Łęgowski – grali za krótko, by ich ocenić.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS