A A+ A++

Mężczyzna, jadący elektryczną hulajnogą 100 km/h po drodze publicznej, został nagrany przez jednego z kierowców. Nieco zabawne z pozoru nagranie wywołało we Włoszech ożywioną dyskusję na temat bezpieczeństwa.

Rosnąca dynamicznie popularność urządzeń transportu osobistego (UTO), takich jak na przykład hulajnogi, czy deskorolki elektryczne, stwarza problemy nieznane wcześniej, choćby ten, gdzie mogliby poruszać się użytkownicy UTO. Prędkości, osiągane przez hulajnogi mogą stwarzać zagrożenie na chodnikach, ale są z kolei zbyt małe, by bezpiecznie poruszać się po drogach publicznych.

NAS Analytics TAG

Z tym ostatnim twierdzeniem można jednak polemizować. Pod koniec września ubiegłego roku pochodzący z Hiszpanii kierowca podróżujący po Włoszech udostępnił film, na którym jedzie za hulajnogistą. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że licznik samochodu autora filmu wskazywał 100 km/h. Użytkownik hulajnogi z taką właśnie prędkością poruszał się drogą publiczną nie tylko bez odzieży ochronnej, ale też rejestracji.

Hulajnogista złamał włoskie prawo, które mówi, że kierujący takim pojazdem nie może poruszać się drogami, na których obowiązuje ograniczenie prędkości wyższe niż 50 km/h i nie może przekraczać na nich 25 km/h. Film wywołał ogromne zainteresowanie we Włoszech i spowodował ożywioną dyskusję, w której wzięli udział także przedstawiciele organizacji zajmujących się bezpieczeństwem.

Giovanni d’Agata, prezydent włoskiego Biura Praw zwrócił uwagę na konieczność dokładnego nadzoru nad elektrycznymi hulajnogami, które bardzo często umożliwiają jazdę z prędkościami rzędu 120 km/h, powodując ogromne zagrożenie nie tylko dla ich kierowców, ale także osób postronnych, ponieważ do jazdy nimi nie są wymagane żadne uprawnienia.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułSzpital powiatowy w Kłodzku nie zostanie w całości przekształcony w „covidowy”. Jest decyzja
Następny artykułKatowice miały bogate życie muzyczne przed wojną. Trawa zbiórka na wydanie książki o Fritzu Lubrichu