A A+ A++

Jak bardzo zagrożone są kluczowe elementy infrastruktury drogowej w Bielska-Białej? To pytanie nasuwa się samo, słysząc o kolejnym bielskim moście, który z uwagi na fatalny stan techniczny musi być jak najszybciej przebudowany.

Nie tak dawno zakończyła się wymiana mostu w ciągu ulicy Warszawskiej w rejonie skrzyżowania z ulicą Czechowicką. Przeprawa wymagała szybkiej interwencji, bo inaczej mogło dojść do katastrofy. Zwłaszcza że chodziło o bardzo ruchliwą – kluczową dla miejskiego systemu komunikacyjnego – dwupasmową drogę prowadzącą w kierunku aglomeracji śląskiej, granicy państwa oraz Krakowa. Na wymianę czeka już od kilku lat ogromny wiadukt w ciągu ulicy Kwiatkowskiego. Także jego stan uniemożliwia dalsze użytkowanie w pierwotnym zakresie. Aby całkowicie nie wyłączać go z ruchu, dopuszczono poruszanie się po nim jedynie samochodom o wadze do 3,5 tony. Jednak nie rozwiązuje to sprawy, bo wiadukt i tak trzeba przebudować. Prace mają ruszyć już niebawem.

Kiedy remont na Piłsudskiego?

Teraz okazuje się, że takiej samej interwencji wymaga most na rzece Białej w ciągu ulicy Piłsudskiego (w rejonie Galerii Sfera), zwany mostem Włókniarzy. Zlecona jeszcze w 2020 roku przez Miejski Zarząd Dróg ekspertyza techniczna wykazała, że przeprawa jest w fatalnym stanie. Najbardziej zagrożone jest przęsło od strony wschodniej. Sytuacja jest na tyle poważna – co wykazała ekspertyza – że most powinien zostać jak najszybciej przebudowany. Eksperci orzekli bowiem, że ponieważ zasięg oraz stopień skorodowania betonu i stali jest bardzo rozległy i zaawansowany, żaden remont czy czasowe wzmocnienie konstrukcji wiele by nie pomogło. To, że most jest w takim stanie, wynika w głównej mierze – oceniają fachowcy – ze złej jakości materiału użytego do izolacji góry płyty pomostowej i braku możliwości odpływu wody gromadzącej się pod nawierzchnią. Poza tym, zwracają też uwagę, iż na obecną sytuację wpływ miały również źle przeprowadzone wcześniejsze naprawy i prace konserwacyjne. Z uwagi na zaistniałe zagrożenie, MZD zamierza tymczasowo ograniczyć do maksymalnie 15 ton ciężar pojazdów, jakie będą mogły korzystać z mostu. Natomiast jego przebudowa planowana jest wstępnie za trzy lata. Póki co drogowcy już ogłosili przetarg na opracowanie projektu: nowego jednoprzęsłowego mostu, rozbiórki istniejącego oraz przebudowy układu dróg w sąsiedztwie przeprawy.
Obecny most powstał około 70 lat temu (trudno określić dokładną datę jego budowy) w miejscu wcześniejszego. Tamten, pochodzący z końca XIX wieku, wysadziła w powietrze w 1945 roku (podobnie jak inne bielskie mosty) wycofująca się armia niemiecka. Przeprawy nie odbudowano jednak w jej pierwotnym – jednoprzęsłowym – kształcie, lecz jako znacznie łatwiejszy do wzniesienia most dwuprzęsłowy z dodatkową podporą ustawioną pośrodku koryta rzeki. Nowy most ma nawiązywać do wyglądu tego pierwotnego. Zwłaszcza że na ówczesne czasy był to bardzo nowatorski i śmiały projekt. Ponad 25-metrowe, lekko wysklepione łukowe przęsło wykonano z rzadko jeszcze wtedy stosowanego w budownictwie żelbetonu (była to w tym czasie nowinka techniczna). Stąd też most nazywany był mostem Moniera, od nazwiska francuskiego inżyniera, który jako pierwszy wdrożył i opatentował tę technologię.

Grube miliony

Co dla miasta i jego mieszkańców oznacza, że „sypie” się tak istotna infrastruktura drogowa? Na pewno ogromne problemy komunikacyjne. Zamknięcie, nawet na krótko, mostu na ulicy Piłsudskiego sparaliżuje bez wątpienia ruch samochodowy w dużej części miasta. Tymczasem przeprawy nie da się przebudować bez wyłączania jej całkowicie z ruchu, a nie ma też możliwości zbudowania, gdzieś obok, tymczasowego mostu dla samochodów (może powstać jedynie tymczasowa kładka dla pieszych). Dlatego drogowcy chcą ograniczyć do minimum czas realizacji inwestycji. Mówi się o roku, lecz aby było to możliwe, należałoby ograniczyć jak najbardziej zakres prac. Jest to realne pod warunkiem, że uda się wykorzystać ponownie istniejące już przyczółki brzegowe obecnego mostu. Dlatego mają być one poddane jeszcze dokładnej ekspertyzie.

Oczywiście konieczność przebudowy istniejących mostów i wiaduktów to nie tylko problemy komunikacyjne. Inwestycje takie oznaczają dla miasta ogromne – idące w grube miliony – koszty. Dla gminnego budżetu to ogromne obciążenie i bez wsparcia finansowego z zewnątrz trudno nawet myśleć o realizacji tego typu przedsięwzięć. Zwłaszcza że czekają w kolejce także inne, równie ważne dla miasta inwestycje (w tym również drogowe).

Kolejne wiadukty do przebudowy

Tymczasem na przebudowie mostu Włókniarzy czy wiaduktu na ulicy Kwiatkowskiego się nie skończy. Już trzeba myśleć o przebudowie kolejnych dwóch wiaduktów w ciągu ulicy Warszawskiej. Oba pochodzą z lat 70. ubiegłego wieku (tak jak ten na Kwiatkowskiego) i oba są w fatalnym stanie technicznym. Tymczasem obciążone są niemiłosiernie. Pierwszy to wiadukt ponad linią kolejową do Skoczowa oraz ulicą Korczaka. Drugi to położony kilometr dalej na północ wiadukt nad ulicą Mazańcowicką.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułMikołaj Włodarczyk Mistrzem Świata w wyścigach psich zaprzęgów w klasie sześciu psów!
Następny artykułPoszukiwania dobrej farby do domu – Beckers Light Gray