A A+ A++
fot. legavolley.it

– Nie byłem na zewnątrz przez tydzień. Jestem w kontakcie z chłopakami z Polski też grającymi i mieszkającymi we Włoszech. Może za jakiś czas razem będziemy szukać opcji przylotu do kraju – mówi Bartosz Bednorz, przyjmujący siatkarskiej reprezentacji Polski i Modeny.

 Każdego dnia dbam o to, żeby zachować podstawowe środki bezpieczeństwa. Uważam na wszystko. Skoro przejmuję się swoimi bliskimi, którzy są w Polsce, to dla ich spokoju nie mogę zapominać o sobie. Zwłaszcza że znajduje się w miejscu w tej chwili chyba najgorszym na świecie jeśli chodzi o narażenie na koronawirusa – mówi Bartosz Bednorz, zawodnik włoskiego klubu Leo Shoes Modena. – Nie byłem na zewnątrz przez tydzień, aż do poniedziałku, kiedy to wybrałem się na zakupy spożywcze. Sklep jest ogromny, a dostęp do niego bardzo ograniczony. Wpuszczają tylko po kilka osób – relacjonuje z Wloch na łamach serwisu sport.pl.


Obenie siatkarze z Modeny otrzymali sprzęt do przeprowadzania treningów w domu. – Dostaliśmy takie sprzęty, które można zabrać do samochodu. Hantle, gumy, fitball, maty. Mam dużo urządzeń do regeneracji. Teraz ten sprzęt nie jest mi potrzebny, bo nie mam się po czym za bardzo regenerować, ale mam też wszystko, żeby w treningu siłowym zadbać o każdą partię mięśni – mówi Bednorz.

Reprezentant Polski cały czas jest w kontakcie z innymi siatkarzami z Polski grającymi we Włoszech. – Wszyscy jesteśmy w kontakcie, wszyscy czekamy na decyzję co dalej z ligą. Póki co jest na razie zawieszona do 3 kwietnia. Po ogłoszeniu decyzji okaże się co będziemy dalej robić, możliwe jest, że razem będziemy szukać opcji przylotu do Polski – przyznaje. – Mógłbym być teraz w Polsce. Micah Christenson i Matthew Anderson polecieli do siebie, do Stanów. Ja też mógłbym podpisać z klubem porozumienie, że wyjeżdżam do domu i wracam do Modeny, jak tylko liga się wznowi. Uznałem jednak, że takie rozwiązanie nie miałoby sensu. Gdybym przyleciał do Polski, to zostałbym objęty dwutygodniową kwarantanną, a później po powrocie do Włoch znów miałbym dwutygodniowa kwarantannę. Czyli byłbym wyłączony w sumie na 28 dni. Do tego wiadomo, że każda podróż to możliwość spotkania kogoś zarażonego wirusem. Dwie podróże to znaczące podniesienie ryzyka. Dlatego najlepiej jest poczekać do końca ligi. Ruszę się stąd, jak już będzie wiadomo, że nie muszę tutaj wracać. Wycieczki mogą zaszkodzić nie tylko mi, ale i mojej rodzinie – dodaje Bednorz.

Cały wywiad Łukasza Jachimiaka w serwisie sport.pl

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułNowe zalecenia w sprawie koronawirusa!
Następny artykułKrowy pomagają chronić bociany. Naukowcy odkryli ważną zależność