A A+ A++

DigiTimes podaje, że tzw. ceny kontraktowe DRAM spadły w tym roku średnio o 40%, przy czym największe spadki odnotowały DDR3 i DDR4, ale moduły DDR5 również bardzo mocno potaniały. Co ciekawe, największy spadek ceny odnotowano w przypadku modułów DDR5 o pojemności 8 GB, gdyż w ubiegłym roku wyniósł on aż 43%. Informacje bazują z na zestawieniach cen między lutym a październikiem 2022 r.

Nie da się ukryć, że DDR5 zaliczyło przeciętny start, a użytkownicy PC nie rzucili się masowo na nową generację DRAM głównie z powodu wysokich cen tych pamięci. Tym bardziej że przesiadając się na nowe platformy, bardzo często szukamy oszczędności w postaci bardziej przystępnych cenowo podzespołów do swoich zestawów komputerowych. To spowodowało, że ​​producenci płyt głównych zaprojektowali oddzielne płyty główne z identycznymi konfiguracjami, które obsługiwały starszy standard RAM DDR4 (alternatywnie do DDR5).

Największy spadek ceny odnotowano w przypadku modułów DDR5 o pojemności 8 GB, gdyż w ubiegłym roku wyniósł on aż 43%.

Chociaż obecny spadek cen modułów DDR5 to bardzo dobra wiadomość dla konsumentów, to jednak zaszkodzi producentom, którzy w związku z tym muszą pogodzić się z niższymi zyskami. Obecnie w polskich sklepach komputerowych można kupić 16 GB zestawy (2x 8 GB) od takich firm jak Kingston czy Patriot od ok. 400 zł, a nawet poniżej tej kwoty. Taka pojemność jest zupełnie wystarczająca dla graczy, a ceny są porównywalne, a nawet niższe od wysokiej klasy szybkich zestawów DDR4 (4000 MHz i szybsze).

Ten rok będzie bardzo dobry dla konsumentów, którzy będą chcieli dokonać przesiadki na DDR5, ponieważ nic nie wskazuje na to, że w 2023 roku nastąpią podwyżki. Mówi się, że jedną z głównych przyczyn tego zjawiska są nadmierne zapasy magazynowe producentów DRAM, a sklepy starają się utrzymać, ale nie przepełniać swoich zapasów. Producenci NAND odnotowują również spadek sprzedaży o prawie dwadzieścia procent w ciągu ostatniego kwartału w przypadku modułów NAND TLC w porównaniu z NAND SLC, których cena nominalna utrzymywała się przez cały rok.

Największa obawa konsumentów, a także producentów, sprowadza się do kosztów wytwarzania. Załóżmy, że firmy nie mogą utrzymać obecnego poziomu podaży pamięci na potrzeby sprzedaży konsumentom. W takim przypadku będą musiały spowolnić produkcję, co może doprowadzić do całkowitego zatrzymania płynności dostaw, a tym samym podwyżek cen. To jednak na razie mało realny scenariusz. 





Obserwuj nas w Google News

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułDemakijaż – dobre postanowienie noworoczne. 3 złote porady kosmetologa
Następny artykuł34-latek prowadził golfa z prawie dwoma promilami