A A+ A++
fot. Konektus Photo / Shutterstock

Narodowy Bank Polski chciałby, żeby złoty
był trochę słaby, ale nie za słaby. Ten trochę słaby ma pomóc eksportowi
i dzięki temu wesprzeć wzrost gospodarczy, ale jednocześnie nie
powinien być zbyt słaby, by nie doprowadzić do nadmiernej inflacji.

Taka
polityka zaczęła się pod koniec zeszłego roku i ostatnie wypowiedzi
prezesa NBP wskazują, że trwa nadal. O ile jednak w grudniu NBP starał
się przekonać inwestorów, by nie kupowali polskiej waluty, teraz stara
się im zasugerować, by jej nie sprzedawali. Czy to może być skuteczne?
Zakładam, że może. Czy jest optymalne, w sensie dobre dla gospodarki? Na
pewno jest to eksperyment.

Adam Glapiński , prezes NBP, powiedział w piątek: „Kurs
złotego obecnie znajduje się w >>strefie komfortu<< NBP i
Rady Polityki Pieniężnej, a bank centralny dostosował kurs do tego, co
chciał osiągnąć polityką pieniężną”
(cytat
za PAP). Czyli ta strefa komfortu to 4,50-4,60 zł za euro, choć prezes
zastrzegał, że o żadnych konkretnych poziomach nie ma mowy. Przypomnę
tylko, że w grudniu NBP dokonywał dużych interwencji walutowych w celu
osłabienia złotego.

/ Puls Biznesu

Banki centralne
krajów, które mają płynny kurs walutowy, zwykle starają się nie wpływać
na konkretny poziom kursu, bo mogą łatwo przegrać walkę z rynkiem i
utracić część wiarygodności. Choć z oczywistych powodów sytuacja nie
jest symetryczna w przypadku umocnienia czy osłabienia waluty – znacznie
łatwiej jest walczyć bankowi o osłabienie waluty, bo ma do tego duże
możliwości (może wytworzyć dowolną ilość waluty krajowej i ją sprzedać,
ograniczeniem jest ryzyko inflacji), niż o umocnienie (to może robić
tylko w granicach, na jakie pozwala wielkość rezerw walutowych —
ograniczenie jest twarde).

W polityce
NBP zaskakujący jest jednak nie sam fakt interweniowania, bo przecież
banki czasami to robią, ale próba utrzymania kursu na słabym poziomie
względem średniej historycznej. Nie jest to przypadek szwajcarskiego
banku centralnego, który w minionej dekadzie masowo sprzedawał franki,
by zatrzymać znaczącą aprecjację waluty. Złoty był już dość słaby, zanim
nasz bank centralny zaczął interweniować. Polski bank próbuje wyjątkowo
trudnego tańca na linie — złoty ma być trochę słaby, ale nie za słaby.

Istnieje niemała szansa, że NBP będzie skuteczny w osiąganiu swojego celu. Wielkość
możliwych interwencji sprawia, że kupowanie złotego przez inwestorów,
gdy cena euro spada w pobliże 4,40, wiąże się z dość dużym ryzykiem. To
musiałby być naprawdę mocny ruch, wywołany globalnym silnym wzrostem
apetytu na ryzyko wśród inwestorów, by NBP „odpuścił’’. Z drugiej strony
nie ma chyba na razie powodów, by złoty gwałtownie się osłabiał. Polska
jest dość solidną i zrównoważoną gospodarką, posiadającą wszystkie
istotne parametry ryzyka w granicach bezpieczeństwa.

Wobec polityki NBP można jednak mieć dwa zastrzeżenia. Pierwsze zastrzeżenie
jest strukturalne i dotyczy tego, czy polityka słabego kursu sprzyja
rozwojowi w długim okresie. Na pewno pomaga eksporterom, ale
jednocześnie może być czynnikiem niesprzyjającym innowacjom i postępowi
technologicznemu. Eksporterzy nie mają presji na podnoszenie marż
poprzez innowacje, bo wyższe marże zapewnia im słaby kurs. Jednocześnie
większe ryzyko dla zagranicznych inwestorów może utrudniać rozwinięcie
rynku kapitałowego.

Te argumenty są jednak moim zdaniem mniej istotne niż drugie zastrzeżenie,
a mianowicie — po co strzelać z armaty do muchy? Czy to nie jest
wyzbywanie się amunicji potrzebnej na gorsze czasy? Mamy jako kraj ten
komfort, że możemy korzystać z elastycznego kursu i jego osłabienia w
czasie różnych kryzysów. Żeby jednak ten komfort był trwały, to
powinniśmy też pozwalać walucie umacniać się, gdy zjawiska kryzysowe
mijają. Umocnienie złotego do 4,30-4,40 zł za euro nikomu by w Polsce
nie zaszkodziło. Jeżeli na każdy wstrząs będziemy reagowali osłabieniem
waluty i później blokowaniem jej przed umocnieniem, to możemy stać się
krajem z permanentną deprecjacją. Czy to ma sens?

Źródło:
Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułKraków Airport: Spór o budowę nowej drogi startowej. Decyzja środowiskowa uchylona
Następny artykułKredyt hipoteczny w Kasie Stefczyka