A A+ A++

Artykuł w „GW” zaczynał się od przypomnienia momentu startu Polski po bankructwie PRL w 1989 r. Od przypomnienia, że licząc wg PKB per capita, za nami w Europie były tylko Albania i Turcja, ciążył na nas gigantyczny dług zaciągnięty w PRL, głównie w latach 70., potężnie obciążał nas niewydolny, państwowy przemysł, a kraj wstrząsany był niesłychanie wysoką inflacją – w 1989 r. było to 251 proc., gdy w Czechosłowacji wynosiła ona 1,4 proc., a na Węgrzech – 14 proc.

Potem, rzecz jasna, następuje opis serii reformatorskich przedsięwzięć kolejnych rządów III RP – aż do 2015 r., gdy to brutalnie przerwało je dojście do władzy „reżimu PiS”, który oprócz wielu szkód ustrojowych miał wyrządzić także niepowetowane straty w gospodarce.

I oczywiście „te pierwsze” często mają się wiązać z „tymi drugimi” – jak choćby fakt, że wskutek zawirowań w sądownictwie, „w latach 2016-2021 średni czas postępowania sądowego w pierwszej instancji wydłużył się z czterech do siedmiu miesięcy. Szczególnie jest on długi w przypadku spraw gospodarczych. W 2021 r. przekroczył 11 miesięcy wobec dziewięciu miesięcy w 2015 r”.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułZlot Pojazdów Zabytkowych w Nysie
Następny artykułTest klawiatury mechanicznej Redragon Ucal Pro K673 – Bezprzewodowa, posiadająca hot-swap i niedroga