Jeśli miałbym wybrać się w podróż marzeń, powróciłbym do Tajlandii albo odkrył Meksyk, który bezskutecznie zamierzałem odwiedzić zimą tego roku. Oba miejsca kuszą ciepłym klimatem, cudownym jedzeniem oraz otwartymi i przyjaznymi ludźmi.
W trakcie podróży wybieram kilka miejscowości w danym kraju, korzystając z małych hoteli albo Airbnb – to pozwala na lepsze poznanie kultury i atmosfery danego miejsca.
Najczęściej podróżuję z żoną, Pauliną, która jest jednocześnie moją najlepszą przyjaciółką i idealną kompanką – oboje jesteśmy świetnie zorganizowani oraz otwarci na podróże w nieznane. Oprócz zagranicznych podróży każdego roku wracamy także na Mazury oraz w Tatry. Natomiast gdybyśmy musieli wybrać tylko jedno miejsce, które mamy odwiedzić, najprawdopodobniej postawilibyśmy na Tajlandię, kraj pełen kontrastów i wspaniałej kuchni.
Jakie rzeczy spakowałbym na wyprawę marzeń?
- Duży plecak
Musi być pojemny i wygodny, aby nie doświadczać dyskomfortu w podróży. Nie mam określonej marki, ale myślę, że 60 litrów w zupełności by wystarczyło.
- Płyn do dezynfekcji
Jeszcze przed 2020 rokiem był to niezbędny element naszego ekwipunku, zwłaszcza gdy byliśmy w krajach tropikalnych i nastawialiśmy się na jedzenie street foodu.
- Zestaw do snorkelingu
Świat podwodny jest przecież tak zróżnicowany i piękny! Połowę naszego pobytu na Malediwach spędziliśmy pod wodą, obserwując tamtejszą rafę koralową.
Jeśli mam taką możliwość, biorę go ze sobą (mam crossowego Ghosta, którego nie zamieniłbym na żaden inny sprzęt) albo pożyczam na miejscu. Nie ma nic lepszego niż poznawanie nowych miejsc na rowerze.
- Buty biegowe
Jako pasjonat biegania zawsze je ze sobą zabieram. Muszą mieć dobrą amortyzację, aby nie uszkodzić stawów … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS