A A+ A++

“Avatar: Istota Wody” to prawdopodobnie jeden z najbardziej wyczekiwanych filmów końcówki tego roku. Produkcja cieszy się ogromnym zainteresowaniem, a biorąc pod uwagę kult, jaki zrodził się wokół pierwszej odsłony, nie można być takim podejściem ani trochę zaskoczonym. Pewne jest także to, że na twórcy spoczywa spory stres – sprawić, aby lata oczekiwań były tego warte. 

Fanów pojawiło się bowiem tylu, że prawdopodobnie analizie poddany zostanie absolutnie każdy kadr, który przewinie się przez całą długość seansu. I wiele wskazuje na to, że James Cameron doskonale zdaje sobie z tego sprawę. Udzielił on niedawno bardzo ciekawego wywiadu, w którym przyznał, że miał już skończony jeden scenariusz, a potem… Całkowicie z niego zrezygnował

Każdy film funkcjonuje na kilku płaszczyznach. Pierwsza to powierzchnia, czyli charakter, problem i rozwiązanie. Druga jest tematyczna – co film próbuje powiedzieć? Avatar działa również na trzecim poziomie – na podświadomości.

Napisałem cały scenariusz do sequela, przeczytałem go i zdałem sobie sprawę, że nie dotarłem do trzeciego poziomu. Bum. Zacząłem od nowa. To zajęło rok.

Trzeba przyznać, że to zdecydowanie odważny ruch, ale pokazuje tylko, jakim perfekcjonistą w swoich fachu jest doskonale znany filmowiec. Miejmy nadzieję, że tak duże przyłożenie do dbałości o postać filmu rzeczywiście przełoży się na ogromną przyjemność z samego seansu. I że każdy będzie mógł wyjść z kina przynajmniej minimalnie zadowolony. 

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułSzokujące doniesienia z Chin. Xi Jinping obalony?
Następny artykułPoszukiwania polityka. Wyszedł ze szkolenia i przepadł. Istnieje zagrożenie życia