A A+ A++

W nocy z 27 na 28 czerwca policjanci z Poznania podjęli interwencję wobec mężczyzny, który w okolicach ulicy Głogowskiej jechał zygzakiem na rowerze całą szerokością pasa. Co więcej – pojazd, którym się poruszał, nie miał przedniego oświetlenia. Podczas rutynowej kontroli okazało się, że rowerem jechał Franciszek Sterczewski.

Funkcjonariusze wyczuli od polityka Koalicji Obywatelskiej woń alkoholu, dlatego chcieli go przebadać alkomatem. Polityk odmówił jednak poddania się badaniu tłumacząc, że chroni go poselski immunitet. Według RMF FM po kilku minutach Franciszek Sterczewski przypiął rower w miejscu, w którym doszło do policyjnej interwencji i w dalszą drogę udał się pieszo.

Skompromitowany polityk zamieścił już dwa oświadczenia na Twitterze, w których przepraszał za swoje zachowanie. „Szanowni Państwo, chciałbym wszystkich bardzo przeprosić za moje wczorajsze zachowanie. Taka sytuacja nie powinna mieć miejsca i nigdy się już nie powtórzy. W ramach zadośćuczynienia wpłacę 5000 zł na rzecz Fundacji Pomocy Ofiarom Wypadków Drogowych Amber” – pisał w pierwszej wiadomości.

„W związku ze swoją nieprzepisową jazdą na rowerze, wysłałem zgłoszenie do Komendy Policji w Poznaniu z wnioskiem o wyjaśnienie sytuacji, dobrowolne uchylenie immunitetu i pociągnięcie do odpowiedzialności. Mój pełnomocnik ustala termin złożenia wyjaśnień. Raz jeszcze, przepraszam” – uzupełniał w drugiej.

Z kłopotów Sterczewskiego postanowił zakpić Arkadiusz Mularczyk. „Panie Sterczewski proszę się tak nie martwić. Łukaszenko na pewno da Panu posłowi azyl wdzięczny za pomoc w atakach hybrydowych z jesieni zeszłego roku” – napisał do posła. Od Macieja Bąka Mularczyk otrzymał odpowiedź, by wyłączył Twittera i poszedł się przewietrzyć, za co od razu zablokował dziennikarza. „Cóż, mam nadzieję że mimo nałożenia mi bana poseł posłuchał mojej rady i po spacerze zrozumie, że takich idiotyzmów się po prostu nie pisze” – kontynuował wątek Bąk.

Sprint Sterczewskiego przy granicy z Białorusią

Mularczyk w swoim wpisie odnosił się oczywiście do wydarzeń z lata 2021 roku. Do mediów trafiło wówczas nagranie, na którym zarejestrowano bieg posła wśród funkcjonariuszy Straży Granicznej. Franciszek Sterczewski z torbą darów dla uchodźców usiłował przedrzeć się do znajdujących się po białoruskiej stronie osób. Chwilę kluczył między strażnikami, aż w końcu upadł na ziemię.

„Osobom zamkniętym w obozie w Usnarzu Górnym skończyła się woda. Służby uniemożliwiają nam przekazanie nowych butelek, więc uchodźcy piją ze strumyka. Cztery osoby zgłaszają nam, że są ciężko chore. Czy rząd zmieni swoje nieludzkie nastawienie dopiero jeśli ktoś umrze?” – pisał przed tym zdarzeniem na Twitterze.

Czytaj też:
Przy granicy znaleziono zwłoki trzech osób. Ostry wpis Franciszka Sterczewskiego

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułProjekt 3W: woda-wodór-węgiel to nowa inicjatywa BGK. Powołano Radę 3W
Następny artykułKrzesełko stadionowe z podpisem. Pogoń Szczecin nagradza fanów