A A+ A++

– Zostawmy już ten temat. Obaj są znakomitymi skoczkami. Pamiętajmy, że w Oberstdorfie Granerud stanął po naszej stronie – mówi Wojciech Fortuna. Wciąż nie wygasły emocje po tym, jak Norweg słownie zaatakował Kamila Stocha.

Szymon Łożyński

Szymon Łożyński 04 Stycznia 2021, 16:09

PAP/EPA / PHILIPP GUELLAND / Na zdjęciu: Halvor Egner Granerud

  • 69. Turniej Czterech Skoczni. To nie pierwszy wyskok Graneruda. Lubi robić wokół siebie szum

Emocje były w trakcie konkursu, ale największe zaczęły się kilka godzin po zawodach w Innsbrucku. Lotem błyskawicy po polskich mediach rozeszły się słowa Halvora Egnera Graneruda dla norweskiej telewizji TV 2. – Kamil Stoch jest tak niestabilny, że w Bischofshofen powinno udać mi się go dogonić. Polak nie skacze tak świetnie, on ma po prostu dobre wyniki – powiedział. 

Norweg jeszcze tego samego dnia przeprosił za swoje słowa i dodał, że Stoch jest jednym z najlepszych skoczków w historii. Niesmak jednak pozostał, a kibice nie oszczędzali w komentarzach byłego lidera 69. Turnieju Czterech Skoczni (więcej TUTAJ).

Norweg przesadził, nie powinien wypowiadać się na gorąco, gdy był jeszcze wściekły po zawaleniu pierwszej próby w Innsbrucku. To już jednak historia, Wojciech Fortuna apeluje do polskich kibiców i mediów: – Zostawmy już ten temat. Obaj są znakomitymi skoczkami, skaczą świetnie na tym turnieju.

ZOBACZ WIDEO: Skoki narciarskie. Prezes PZN potwierdza: będzie dodatkowy weekend Pucharu Świata w Polsce! Kto zorganizuje dodatkowe konkursy?

– Pamiętajmy co Granerud mówił w Oberstdorfie, kiedy organizatorzy najpierw wykluczyli Polaków. Wtedy powiedział, że co to będzie za turniej bez Biało-Czerwonych. Stanął po naszej stronie – dodaje mistrz olimpijski z Sapporo.

Wojciech Fortuna nawiązuję do sytuacji z początku turnieju w Oberstdorfie, gdy organizatorzy i niemiecki sanepid – nie czekając na wyniki drugiej próbki – wykluczyli całą polską reprezentację z kwalifikacji. Powodem był niejednoznaczny pierwszy wynik testu Klemensa Murańki. Właśnie wtedy Granerud podkreślał, że żałuje, iż nie będzie w zawodach Biało-Czerwonych. 

Ostatecznie podopieczni Michala Doleżala stanęli jednak do walki od początku 69. TCS, bowiem okazało się, że Murańka jest zdrowy. Potwierdziły to dwa kolejne wyniki negatywne. 

Od zamieszania w Oberstdorfie minął już tydzień. Teraz polscy skoczkowie i reszta ekip jest już w Bischofshofen, gdzie w środę 6 stycznia odbędzie się finał 69. TCS. Po trzech konkursach zdecydowanym liderem zawodów jest Kamil Stoch, który o ponad 15 punktów wyprzedza wicelidera Dawida Kubackiego i o 20 “oczek” Graneruda. 

Przed Innsbruckiem to Norweg prowadził. Jednakże słaby skok w pierwszej serii niedzielnych zawodów (116,5 metra), po którym był tak bardzo zdenerwowany, spowodował, że spadł na 3. miejsce. 

– Poczekajmy na spokojnie do Bischofshofen. Graneruda stać tam na dalekie skakanie, tak samo jednak jak Kamila Stocha i Dawida Kubackiego. Moim zdaniem turniej wygra Kamil, chociaż cały czas nie skreślam jeszcze Dawida. Po urodzeniu córki nabrał jakby wysokości. Świetnie trafia w próg, co przekłada się na dalekie odległości – podkreśla Wojciech Fortuna. 

Początek finałowego konkursu 69. TCS w środę o 16:45. Dzień wcześniej o 16:30 odbędą się kwalifikacje.

Czytaj także:
Łożyński: Granerud przeprosił, ale niesmak pozostał. Zrobił dwa błędy
Szczęście Geigera i Graneruda. Mieli słabsze noty od Macieja Kota, ale skoczyli w finałowej serii. Dlaczego?

Kamil Stoch wygra 69. Turniej Czterech Skoczni?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Zgłoś błąd

WP SportoweFakty
Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułDróżnik nie zamknął przejazdu, maszynista zapobiegł wypadkowi
Następny artykułNorwegowie znaleźli klucz porażki Graneruda! Nowe światło na fatalny występ w Innsbrucku