A A+ A++

Niepokonany lider tabeli, eWinner Apator Toruń, który jest murowanym kandydatem do awansu do PGE Ekstraligi bez litości na Motoarenie dla Arged Malesa TŻ Ostrovia. Zespół Tomasza Bajerskiego pokonał ostrowian 63:27. Znacznie ważniejszy mecz drużynę Mariusza Staszewskiego czeka w sobotę o 16:30 na Stadionie Miejskim z Unią Tarnów.

Od pierwszych wyścigów widać było, że torunianie dysponują nie tylko ekstraligowym składem, choć startują w eWinner 1. Lidze, ale także sprzętem na miarę najlepszej żużlowej ligi świata. Nawet, kiedy przegrywali wyjście spod taśmy, na dystansie wyprzedzali gości.

Jedyne biegowe zwycięstwo Arged Malesa TŻ Ostrovia odniosła w wyścigu ósmym, kiedy to Rafał Okoniewski po wygranym starcie, wypchnął na zewnętrzną część toru Jacka Holdera i przez moment prowadził na 5:1 z Adrianem Cyferem. Skończyło się wygraną ostrowian 4:2. W pozostałych wyścigach dominowali torunianie.

W 14 wyścigu szanse ligowego debiutu otrzymał Jakub Krawczyk. – Na pewno zapamiętam to na długo, bo debiut na Motoarenie w wyścigu z braćmi Holderami, to spore przeżycie – mówił po meczu 16-latek.

Dodajmy, że to był pierwszy w historii mecz ligowy ostrowskiej drużynie na toruńskiej Motoarenie. Wspominać go Arged Malesa TŻ Ostrovia dobrze nie będzie. Jeszcze nigdy ostrowskie zespoły nie wygrały z ekipą z Torunia. Tradycji stało się niestety zadość.

W sobotę o 16:30 w ramach 6. Rundy eWinner 1. Ligi Arged Malesa TŻ Ostrovia na swoim torze podejmie Unię Tarnów i to jest bardzo ważny mecz dla zespołu trenera Mariusza Staszewskiego. Serdecznie zapraszamy kibiców na trybuny. – Na pewno doping kibiców będzie nam potrzebny. Bolą rozmiary porażki w Toruniu, ale teraz chcemy wygrać na swoim torze i pozostać w walce o play-offy – podkreśla trener ostrowian.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPsycholog: Polacy wykazują nierealistyczny optymizm
Następny artykułEpidemia zabiła listy