Amerykanie mają problem z pociskami powietrze-powietrze dalekiego zasięgu. Programy rozwojowe nowych konstrukcji wciąż nie wprowadziły nowych rakiet do produkcji, a Chińczycy, którzy posiadają tego rodzaju broń, coraz bardziej grożą USA w Azji Południowo-Wschodniej. W tej trudnej sytuacji Amerykanie udowadniają, że nie ma dla nich niemożliwego i wyposażają swoje myśliwce w ciężkie pociski używane na okrętach.
Niedawno spostrzeżono amerykański myśliwiec wielozadaniowy F/A-18 Super Hornet z dość nietypowym ładunkiem. Pod jednym ze skrzydeł samolot miał podwieszony pomalowany na pomarańczowo pocisk sporych rozmiarów.
Jak się okazuje, jest to pocisk woda-powietrze RIM-174 SM-6 – broń stosowana do obrony okrętów US Navy przed zagrożeniami z powietrza. W wersji morskiej pocisk ma zasięg około 370 kilometrów i waży 1500 kilogramów. Standard Missile 6 może być także wykorzystany w tzw. terminalnej fazie obrony antybalistycznej. Nadaje się więc do zwalczania rakietowych pocisków balistycznych wroga. Są to jednak pociski bardzo kosztowne i w miarę możliwości zamiast nich okręty używają tańszych SM-2 o zasięgu przekraczającym 150 kilometrów.
Pocisk SM-6 widoczny na myśliwcu pozbawiony jest tzw. boostera, czyli silnika startowego, który zwiększa jego zasięg przy wystrzeleniu z okrętu. W przypadku odpalenia pocisku z myśliwca nie powinno to jednak drastycznie wpłynąć na ograniczenie zasięgu broni, gdyż sam samolot daje SM-6 sporą prędkość oraz wysokość początkową.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS