A A+ A++

Chociaż zdarzało się, że poczynania Fernando Alonso powodowały wewnętrzne problemy polityczne w zespołach, Lance Stroll mówi, że cieszy się z przybycia kogoś, kto jest tak chętny do przekraczania swoich granic.

– To nie jest fajne, kiedy po prostu jeździsz i nikt cię nie motywuje do osiągania lepszych wyników – powiedział Stroll w odpowiedzi na pytanie Motorsport.com dotyczące wpływu Alonso na Astona Martina po przybyciu do zespołu. – W kontekście partnera z ekipy chce się kogoś, kto jest u szczytu formy. Oznacza to bowiem, że jeśli pójdzie ci lepiej od niego, twoja dyspozycja jest jeszcze silniejsza.

– Natomiast w okolicznościach, gdy to się nie udaje, nie możesz siedzieć bezczynnie. Musisz pracować ciężej. Tego oczekuje się od zespołu, a ekipa natomiast chce wiedzieć, czy kierowcy przekraczają swoje granice i maksymalnie wykorzystują możliwości samochodu – kontynuował.

Przyznał, że nie znał Alonso zbyt dobrze przed jego przyjściem do Astona Martina i wskazuje, że bardzo nie mógł doczekać się tej kooperacji.

– Spędziliśmy już razem trochę czasu, np. rozmawialiśmy podczas parad kierowców – przekazał. – To miły gość, fantastyczny kierowca i wielki talent. To ciekawe i ekscytujące, gdy ktoś taki jak on lub Sebastian Vettel trafia do stajni, prezentuje odmienny styl jazdy i być może wymaga innych rzeczy od samochodu. Dobrze jest usłyszeć co mają do powiedzenia zawodnicy z takim doświadczeniem. Pod tym względem naprawdę nie mogę doczekać się tej współpracy.

Czytaj również:

Lekcje od Sebastiana Vettela

Przez ostatnie dwa lata partnerem Strolla był właśnie Vettel. Kanadyjczyk wskazuje, że bardzo pomogła mu ta współpraca.

– To było niesamowite. Jest niezwykle doświadczony i bardzo utalentowany. Czterokrotny mistrz świata, to mówi wszystko – dodał. – Był moim rywalem, gdy już zasiadał w bolidzie, ale naprawdę popchnął mnie do zrozumienia nowych rzeczy, takich jak podejście do weekendu i jak zmienić etykę pracy, abym stał się lepszym kierowcą. Zdecydowanie wiele nauczyłem się w tej dziedzinie obserwując jego pracę. Zespół dzięki niemu zrobił postępy, ponieważ wniósł sporą wiedzę do stajni dzięki doświadczeniu nabytemu w dużych formacjach, takich jak Red Bull Racing i Ferrari. To było ważne. Do tego, poza samochodem, to miły gość. Dzięki temu te sezony były przyjemniejsze.

Czytaj również:

Video: Charles Leclerc w Ferrari SF21 – Testy F1 we Fiorano

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułCezary Kulesza wypalił z grubej rury. Fernando Santosowi ręka nie zadrżała
Następny artykułNagrody w magistracie. Poznań wydał na nie najwięcej w Polsce