A A+ A++

Był rok 1464, kiedy jej mąż Abu’l-Hasan Ali ibn Sa’d objął władzę nad Grenadą. Nie odbyło się to w sposób pokojowy, bo Abu’l-Hasan skrócił o głowę własnego ojca. To wydarzenie stało się początkiem tragicznej serii wydarzeń. Sułtan, zwany przez chrześcijan Muleyem Hacenem, nie chciał już, jak jego przodkowie, płacić trybutu władcom Kastylii, od których zależał los Grenady. Przecenił własne siły i zbuntował się, co doprowadziło Izabelę I Kastylijską i jej męża Ferdynanda do decyzji o podporządkowaniu sobie ostatniej taify Połwyspu Iberyjskiego, której dzieje zaczęły się prawie 300 lat wcześniej od umowy, jaką zawarli Ferdynand III Święty, król Kastylii i Leonu, i młody arabski szlachcic Muhammad ibn Jusuf ibn Nasr. W tym czasie wojskowe sojusze między władcami chrześcijańskimi i muzułmańskimi nie należały do wyjątków, o czym świetnie opowiada historia Cyda. Zawarty w Grenadzie sojusz zakładał, że Muhammad pomoże Ferdynandowi zdobyć Kordobę w zamian za to, że jego ród będzie władał Grenadą. I tak to sobie przez stulecia działało aż do momentu, w którym Muley Hacen zamarzył o oszczędnościach.

Decyzje, jakie podejmował odnośnie do swojego życia osobistego, też nie należały do najszczęśliwszych. Z sułtanką Aishą miał już trójkę dzieci, gdy na horyzoncie pojawiła się piękna branka Isabel de Solis. Młodej chrześcijanki nie trzeba było długo namawiać, przyjęła islam, urodziła sułtanowi dwóch synów i została następczynią Aishy. Ta jednak nie zamierzała się poddać bez walki i przejęła tron dla swojego potomka. W wyniku trwających starć emirat został podzielony i choć Boabdilowi udało się go zjednoczyć, to osłabione wewnętrznymi rozgrywkami państwo traciło kolejne tereny na rzecz władców Kastylii. Mimo że Aisha robiła, co mogła, rzecz była już przesądzona.

Kiedy w grudniu 1492 roku jej syn podpisywał akt kapitulacji, Aisha wypowiedziała zdanie, które w pełni oddaje to, co działo się w jej zbolałym sercu: „Wszyscy królowie umierali w Grenadzie, a w tobie umarło Królestwo Grenady” — szepnęła synowi i dodała: „Płaczesz jak kobieta za tym, czego nie potrafiłeś obronić jak mężczyzna”.


Fot.: Bartek Kieżun / materiały prasowe/Wydawnictwo Buchmann

Jak widać, Aisha nie należała do szczególnie miłych ludzi, ale muszę przyznać, że to ona jest dla mnie najtragiczniejszą postacią w dziejach Alhambry, dumy rodu Nasrydów. I to o niej myślałem, podziwiając wyjątkowe piękno dookoła. Opuszczenie Alhambry przez Aishę i jej syna to kres kulturowej wymiany między muzułmanami, żydami i chrześcijanami. To koniec wspaniałej historii Al-Andalus i początek obsesji czystości krwi, języka i religii oraz koncepcji narodu, która w Europie, bo przecież nie tylko w Hiszpanii, przez kolejnych 500 lat będzie się przyczyniać do wielu wypędzeń, prześladowań i wojen.

Z arabskiej obecności w Europie zostanie nam Alhambra, to pewne, a także szafran, trochę warzyw i owoców, ryż i lody oraz kilka przepisów. Pepitoria to jeden z nich. To sposób na przygotowanie mięsa, najczęściej drobiu, ale nie tylko. Rzecz polega na duszeniu w sosie, na który składają się żółtka jaj, migdały i szafran. Przepis pojawia się w dwóch rękopisach z XIII wieku, z czasów panowania Almohadow. Pierwszy z nich to dzieło pt. La cocina hispano-magrebi (Kuchnia maghrebsko-hiszpańska), a napisał je Ambrosio Huici Miranda. Drugie to Fadalat Al-Jiwan (Przysmaki stołu). Jego autorem jest Ibn Razin al-Tuyibi. W przeszłości danie nazywało się gallina Ibrahimiya, a autorstwo receptury jest przypisywane abbasydzkiemu władcy Ibrahimowi ibn al-Mahdiemu. Przepis w zasadzie bez zmian przetrwał do dziś, co pokazuje, jak popularny musiał być. Do tego stanowi doskonały przykład kuchni sprzed wyprawy Kolumba do Ameryki. Zaintrygowani? Mam nadzieję!


Fot.: Bartek Kieżun / materiały prasowe/Wydawnictwo Buchmann

CONEJO en PEPITORIA

KRÓLIK W SOSIE SZAFRANOWO-MIGDAŁOWYM

Składniki dla 3 osób:

3 skoki z królika (mogą być też udka z kurczaka)

2 cebule

2 ząbki czosnku

35 g migdałów

50 g białego pieczywa

3 ugotowane na twardo żółtka

Świeży liść laurowy

Szczypta szafranu

150 ml białego wina

500 ml bulionu z królika lub drobiowego lub warzywnego

50 ml oliwy z pierwszego tłoczenia

Sól, pieprz

Żółtka przekładamy do wysokiego naczynia, w którym będziemy blendować je z pozostałymi składnikami sosu. Na rozgrzanej oliwie smażymy mięso na złoto. Odkładamy je na talerz. Na tym samym tłuszczu szklimy drobno posiekane cebule i czosnek. Przekładamy na talerz z mięsem królika. Na patelnię wrzucamy teraz migdały i pieczywo porwane w drobne kawałki. Kiedy chleb się nieco przyrumieni, przekładamy go wraz z migdałami do żołtek. Wlewamy 100 ml wina, solimy i blendujemy na gładką pastę.

Królika wraz z cebulami i czosnkiem wrzucamy na patelnię. Po chwili dodajemy sos, wlewamy 250 ml bulionu i 50 ml wina. Dorzucamy szafran i liść laurowy. Doprawiamy solą i pieprzem. Podlewamy bulionem w miarę gęstnienia sosu. Dusimy do miękkości mięsa. Podajemy z chlebem pszennym lub pieczonymi ziemniakami.

PS. Smażenie na oliwie jest tu kwestią zasadniczą, bo to znak, że danie pochodzi z kuchni arabskiej, ale już zadomowionej w Hiszpanii. Zanim Arabowie pojawili się na Półwyspie Iberyjskim, smażyli mięsa na baranim tłuszczu.

Fragment pochodzi z książki „Hiszpania do zjedzenia” Bartka Kieżuna. Książka ukaże się 27 października nakładem Wydawnictwa Buchmann.

,,Hiszpania do zjedzenia"


,,Hiszpania do zjedzenia”

Fot.: materiały prasowe/Wydawnictwo Buchmann

Czytaj też: Na Konkurs Chopinowski już nie przyjeżdżają pianiści, którym zdarzają się wpadki

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułSikorski, czyli kompromitacja. Wolno pisać wyłącznie dobrze
Następny artykułWielkie emocje do ostatniej minuty meczu o 3. miejsce Ligi Narodów! [ZAPIS RELACJI]