A A+ A++

W godzinach 7.30–8.15 stanęliśmy w najruchliwszym o tej porze punkcie Częstochowy, czyli u zbiegu II Alei i al. Wolności, dzieląc 45 min pomiaru równo po połowie na oba narożniki tych ulic: „Kwadraty” i przy „Pandzie” (starsi mówią przy „Bacie”).

Pierwszy wniosek: ok. 90 proc. przechodniów stanowiła młodzież spiesząca do szkół. Po pierwsze, taka to pora, po drugie, konfrontując to z obserwacjami z innych miast, gdzie aż tak dużego udziału młodych nie odnotowano, widać efekt wieloletniej prosamochodowej polityki w Częstochowie wzmocniony COVID-19. A także przespania przez władze miasta momentu, by aktywniej promować najbezpieczniejszy w okresie pandemii ruch rowerowy. Na przykład w Krakowie i Wrocławiu (nie mówiąc o miastach zachodnioeuropejskich) zwężanych jest wiele śródmiejskich ulic, by wyznaczyć stałe bądź tymczasowe pasy rowerowe – co momentalnie przełożyło się na nienotowany wcześniej wzrost ruchu rowerowego. Tymczasem przez całe trzy kwadranse przez centralny punkt Częstochowy przejechało zaledwie 5 rowerów – i to w porze dojazdów do szkół!

W większych miastach na ogół większa dyscyplina

W ciągu 45 minut naliczyliśmy 566 przechodniów, z których 374, czyli 66,5 proc., miało prawidłowo nałożone maseczki (lub przyłbice, choć te są noszone sporadycznie). Co z pozostałą jedną trzecią, która nie dostosowała się do obowiązujących rygorów sanitarnych? 155 osób, czyli 27 proc., miało maseczki, ale pod nosem, a incydentalnie nawet pod brodą. 37 osób, czyli 6,5 proc., zabezpieczeń na twarzy nie miało w ogóle.

Częstochowa nie wypadła na tym tle zbyt dobrze w porównaniu z innymi miastami, gdzie liczyliśmy przechodniów w tych samych godzinach. Bardziej zdyscyplinowani okazali się przechodnie w Bydgoszczy – 80,7 proc., Katowicach – 81 proc., Krakowie – 90,5 proc., Lublinie – 82 proc., Warszawie – 90,8 proc.

Podobny wynik był za to w Kielcach, Poznaniu i Zielonej Górze – 68–69 proc., a mniej rozsądni od częstochowian są (z 21 sprawdzanych miast) tylko radomianie – zaledwie 53 proc. prawidłowo założyło maseczki i aż 22,4 proc. w ogóle wyszło na ulicę bez zabezpieczeń.

Jak nosimy maseczki? Wyniki obserwacji dziennikarzy lokalnych redakcji ‘Gazety Wyborczej’ Grafika: Jan Latała, Datawrapper

Bo okulary parują…

– Okulary parują – to jedno z tłumaczeń, dlaczego maseczka nie jest prawidłowo założona. Całkiem niemała grupa młodych miała je pod brodą, bo popalała elektroniczne papierosy w drodze z dworca kolejowego i autobusowego do szkoły.

– Ja naprawdę mam źle założona maseczkę? – dziwiła się pani w średnim wieku, gdy ją o to zapytaliśmy. Podobnie parę innych osób.

Inaczej odpowiadali ci, u których zabezpieczeń w ogóle nie było: – Spisek firm farmaceutycznych – rzucił pan. Inny dodał: – Mam to w d… Co roku jest grypa i nikt nie robi z tego problemu, to dlaczego teraz.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułMasz objawy koronawirusa? Dowiedziałeś się o zakażeniu? Sprawdź, co robić!
Następny artykułSilna wyprzedaż złotego