15 listopada 1985 roku rozpoczęła się w całej Polsce akcja “Hiacynt”, pokazana w najnowszym filmie Piotra Domalewskiego prezentowanym na Netfliksie. O to, czym była i jak w ogóle wyglądało życie gejów w PRL-u, pytamy Ryszarda Kisiela, współzałożyciela stowarzyszenia Lambda i założyciela pierwszego w Polsce gejowskiego zina “Filo”, w którym publikował gejowskie przewodniki po Warszawie.
Katarzyna Jaroch: Był Pan represjonowany podczas akcji “Hiacynt”?
Ryszard Kisiel, współzałożyciel stowarzyszenia Lambda i założyciel pierwszego w Polsce gejowskiego zina “Fila”: – Tak. 15 listopada 1985 o szóstej rano usłyszałem dzwonek do drzwi, a za nimi stało trzech tajniaków. Powiedzieli tylko: “Milicja Obywatelska. Pan pozwoli z nami”. Zawieźli mnie do komisariatu przy ul. Białej w Gdańsku, gdzie wtedy przebywałem. W Warszawie przesłuchania w ramach akcji “Hiacynt” odbywały się na komisariacie w Pałacu Mostowskich. Milicjanci mówili, że szukają morderców i kryminalistów, którzy mieli być przez nasze środowisko ukrywani. Mówili, że jesteśmy środowiskiem kryminogennym. W nielicznych artykułach prasowych pojawiała się informacja, że akcja “Hiacynt” przeciwdziała rozprzestrzeniającej się epidemii AIDS, ale na komisariacie nikt nie pytał nas o bezpieczny seks. Tym się jednak zasłaniano.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS