Od piątku na Babiej Górze obowiązuje tzw. lawinowa dwójka. Na szczycie jest do 100 cm śniegu, szlaki są w większości nieprzetarte i oblodzone.
Mimo to Diablaka w śnieżną sobotę próbowały zdobyć tłumy turystów. – Na szlaku jest mnóstwo ludzi. Dziesiątki z nich próbowały wbiec na Babią Górę w samych szortach, metodą Hoffa – mówi nam jeden z czytelników, który zaalarmował nas o działaniach ratunkowych GOPR.
Ewakuacja turystów z Babiej Góry. “Kobieta ma objawy hipotermii”
Jak opowiada dziennikarz “Gazety Wyborczej” Michał Olszewski, który w sobotę również zdobywał Babią Górę, ok. godz. 13 na szczycie nastąpiło gwałtowne załamanie pogody. – Z minuty na minutę widoczność zmniejszyła się do maks. 5 metrów, zerwał się silny wiatr, zaczął padać gęsty śnieg – relacjonuje. – Jedna z kobiet, która na szczyt wbiegała metodą Hoffa i prawdopodobnie biegła wytrzymałościowo, doznała hipotermii – dodaje.
Szymon Wawrzuta, ratownik dyżurny z beskidzkiej grupy GOPR, potwierdza interwencję na Diablaku. – Otrzymaliśmy zgłoszenie o trójce turystów, którzy mieli wyraźne trudności z dalszą drogą na szczyt. Organizujemy dla nich ewakuację, będziemy sprowadzać ich do przełęczy Krowiarki – podaje.
Jak się dowiedzieliśmy, w akcji bierze udział kilkunastu ratowników.
Trudne warunki na Babiej Górze
W partiach szczytowych Babiej Góry temperatura wynosi nawet -15 st. C. Wiatr wieje z prędkością ok. 40 km/godz. – To trudne warunki do uprawiania turystyki. Jest bardzo zimno, sypie śnieg – mówi nam Wawrzuta z GOPR.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS