A A+ A++

W prokuraturze i na policji skończyła się akcja komitetu referendalnego, który w lipcu zbierając podpisy za odwołaniem burmistrza i radnych rozdawali ochronne maseczki. 

Przypomnijmy. Komitet referendalny, który za cel postawił sobie odwołanie burmistrz Żagania i całej Rady Miasta, musiał zebrać stosowną liczbą podpisów. Przez kilka tygodni grupa pojawiała się więc w centrum miasta, czy pod marketami. To właśnie pod Lidlem, podczas akcji zbierania podpisów, która miała miejsce w lipcu doszło do incydentu. Komitet referendalny nakrył wówczas wiceburmistrz Sebastian Kulesza, który przyjechał na zakupy do marketu. Zdaniem burmistrza Kuleszy komitet referendalny miał rozdawać mieszkańcom Żagania ochronne maseczki w zamian za oddany głos. Spór na parkingu Lidla skończył się wzajemnym nagrywaniem i robieniem zdjęć. Sprawa jednak nie została pozostawiona sama sobie, a domniemane rozdawanie maseczek za głos zgłoszone do prokuratury przez burmistrza Andrzeja Katarzyńca.

W Lokalnej nr 515 piszemy jak zakończyło się śledztwo w tej lokalno-politycznej sprawie. Zastanawiamy się również, czy kłótnia o maseczki to aby najważniejsze problemy Żagania… 

(pt)

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułW Łodzi startuje budowa nowej areny lekkoatletycznej Rudzkiego Klubu Sportowego
Następny artykułNiedzielna walka Miedziowych. Rywalem Warta Zawiercie