A A+ A++

II połowa roku może okazać się ciężka dla branży budowlanej, w tym inwestycji mieszkaniowych. O prognozach dla rynku mówi prezes zarządu Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej, Adam Łącki.

Autor: housemarket.pl 06 maja 2020 08:50

Na razie nic nie zwiastuje pogorszenia, jednak prawdziwe skutki pandemii w budownictwie mogą być widoczne najwcześniej w drugiej połowie roku. Jak szacują eksperci rynku budowlanego, ok. 80 proc. inwestycji kubaturowych realizowanych jest bowiem przez sektor prywatny. Tymczasem COVID-19 już dziś odcisnął piętno na finansach Polaków. Wzrost bezrobocia i zaciskanie pasa mogą spowodować spadek inwestycji w nieruchomości, a to pociągnie za sobą konieczność obniżenia cen.

– Epidemia z pewnością zweryfikuje plany Polaków odnośnie zakupu domów i mieszkań, bo wiele osób z dnia na dzień utraciło źródło dochodu. Jednak z badań, które niedawno wykonywaliśmy wśród konsumentów, wynika, że 57 proc. Polaków wciąż pracuje normalnie mimo epidemii, a 62 proc. ma nawet pewne oszczędności. To w tej grupie odbiorców branża budowlana może pokładać nadzieję. Wiadomo, że zakup nieruchomości jest inwestycją na lata. Świadomi tego klienci, którzy mają pieniądze w czasie kryzysu, i tak kupią mieszkania, właśnie dlatego, że to bezpieczna i długoterminowa lokata kapitału, nawet w czasach pandemii – uważa Adam Łącki, prezes zarządu Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPieniądze dla szpitala na walkę z koronawirusem [ Wiadomości ]
Następny artykułPomrów błękitny: Zaczęła się “inwazja” w Tatrach!