Paulo Sousa został nowym selekcjonerem reprezentacji Polski. W czwartek jego zatrudnienie potwierdził prezes PZPN, Zbigniew Boniek. 50-letni Portugalczyk poprowadzi naszą drużynę w eliminacjach mistrzostw świata oraz w mistrzostwach Europy. – Nowy trener ma wyjść z grupy na mistrzostwach Europy i awansować przynajmniej do baraży o mistrzostwa świata. Tak sformułowany jest kontrakt, więc nie boję się, że selekcjoner będzie zasłaniał się brakiem czasu. Ma cele i musi je wypełnić – mówił o celach dla Portugalczyka Zbigniew Boniek, prezes PZPN.
Po wyborze Paulo Sousy w mediach społecznościowych natychmiast pojawiły się komentarze dotyczące Portugalczyka. – Nowy selekcjoner reprezentacji Polski nie jest żadnym dobrym trenerem. Przykro mi. Wszędzie zostawiał za sobą spaloną ziemię. Trzy miesiące w Leicester, wyrzucony z QPR, skandal z prowizjami w Bordeaux. Serio to jest ktoś, komu warto zaufać w takim momencie? – napisał Michał Kołodziejczyk, redaktor naczelny Canal+.
– Nie przykładałbym zbyt dużej uwagi do faktu, że Paulo Sousa był kiedyś znakomitym piłkarzem, który grał dla wielkich klubów i sięgał po trofeum Pucharu Europy. Już kiedyś mieliśmy takiego selekcjonera. Łotwo nie było – uważa z kolei Michał Mitrur, komentator Eleven Sports, przypominając o kadencji Zbigniewa Bońka.
– Gdy selekcjonerem został Jerzy Brzęczek, twierdziłem, że ciężko o lepszych kandydatów. Młody zdolny nie przyjdzie, uznany czeka na dobry klub, starszy chce odciąć kupony. Dzisiejszego wyboru nie rozumiem. Liczyłem, że teraz będzie naprawdę fachowiec z topu, że jest okazja na rynku – przyznał Żelisław Żyżyński.
Nie brakuje jednak głosów broniących wyboru Sousy. – Z plusów Paulo Sousy – elastyczny taktycznie, we Fiorentinie stosował ustawienie ‘hybrydowe’ jak to określał, płynnie przechodząc w trakcie akcji z 3-4-2-1 na 4-2-3-1. Początki miał super, po 12 kolejkach był liderem Serie A – ocenił Michał Borkowski.
Inni z kolei czekają z opinią na temat Portugalczyka do zakończenia pierwszego spotkania, które już w marcu. Polacy wówczas zmierzą się na wyjeździe z Węgrami w ramach eliminacji do mistrzostw świata.
W czasie konferencji prasowej, na której Zbigniew Boniek ogłaszał nazwisko nowego selekcjonera, nie zabrakło elementów humorystycznych. Ze względu na obostrzenia związane z pandemią koronawirusa, konferencja odbywała się zdalnie. Szymon Borczuch z TVP, chciał zadać pytanie związane ze zwolnieniem Jerzego Brzęczka. Przeszkodziły mu w tym jednak problemy techniczne, które rozbawiły wszystkich śledzących konferencję.
Także w tym przypadku nie zabrakło reakcji w mediach społecznościowych. – Nawet Kaczor Donald chciał zadań pytanie prezesowi! – napisał Marcin Borzęcki, dziennikarz TVP Sport.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS