Po pandemii trzeba wrócić do propozycji zmian mających ułatwić i odbiurokratyzować działalność gospodarczą w Polsce – mówi w rozmowie z serwisem firma.rp.pl Adam Abramowicz, rzecznik małych i średnich przedsiębiorców.
Czy w związku z sytuacją wywołaną koronawirusem przedsiębiorcy mają więcej pytań i próśb o pomoc do rzecznika MSP? Czego one dotyczą najczęściej?
Liczba osób składających wnioski interwencyjne ciągle rośnie. W tej chwili kontaktują się z nami przede wszystkim ci przedsiębiorcy, którzy mają wątpliwości ws. interpretacji zapisów kolejnych wersji tarcz antykryzysowych, spotykają się z opóźnieniami w wypłatach postojowego bądź mikropożyczek oraz tacy, którzy nie mogą przebrnąć przez system składania wniosków na subwencję z Polskiego Funduszu Rozwoju (PFR).
CZYTAJ TAKŻE: Koronawirus. Tarcza antykryzysowa – jak skorzystać z pomocy
A jak to wygląda w szczegółach?
W niektórych częściach kraju ZUS z opóźnieniem wypłaca świadczenie postojowe, z kolei część powiatowych urzędów pracy ma problem z przygotowaniem umów o mikropożyczkę. Co ciekawe, w innych urzędach uporano się z tym bardzo szybko.
Kolejne problemy są z subwencjami z PFR. Tutaj odpowiedzi na wniosek, który został przez system przyjęty, przychodzą szybko, a pieniądze są na koncie przedsiębiorcy w ciągu dwóch–trzech dni. Jednak ok. 25 proc. przedsiębiorców ma kłopoty, bo wnioski są odrzucane.
Większość z tej grupy po wyjaśnieniu niezgodności w ZUS czy US przechodzi kolejną weryfikację pozytywnie. Ale są i tacy, którzy na przykład mając zaświadczenia o niezaleganiu ze składkami, z ZUS otrzymują po raz szósty czy siódmy komunikat, że właśnie z powodu niezgodności salda w ZUS wniosek nie może być przyjęty. Po wyjaśnieniach okazuje się, że przedsiębiorca ze składkami nie zalega, a na koncie ma… nadpłatę, którą system identyfikuje jako niezgodność salda.
Zaprojektowano algorytm, który sprawił, że pieniądze do przedsiębiorców trafiają błyskawicznie, ale niestety system nie widzi jednostkowych przypadków, które odbiegają od wzorca, ale spełniają warunki do uzyskania subwencji. Przy takiej skali pomocy takie niedokładności są zapewne nie do uniknięcia, co nie zmienia faktu, że kosztują sporo nerwów wielu prowadzących działalność gospodarczą. Dlatego zwróciłem się do PFR, aby wprowadzono system reklamacji oparty na człowieku, a nie na maszynie, i taki system właśnie zaczął działać.
CZYTAJ TAKŻE: Rzecznik MSP wystąpił ws. pytania Czytelnika serwisu firma.rp.pl
Kto się zgłasza z prośbami o pomoc?
Z drobnymi wyjątkami nie ma branż, których koronawirus nie dotyka. Najbardziej poszkodowane są te, które zostały zamknięte w połowie marca rozporządzeniem premiera i one najdłużej będą wracać do normalnego funkcjonowania. Dlatego ważne jest, aby jak najszybciej odblokowywać kolejne branże.
W tej chwili działamy na rzecz tego, by wytyczne Głównego Inspektoratu Sanitarnego były do zaakceptowania dla kin i teatrów, siłowni, basenów i saun, solariów, salonów tatuażu czy szeroko pojętej działalności weselnej. Chcemy, by możliwie jak najszybciej wróciły one do pracy, z zachowaniem rygorów bezpieczeństwa. W działania te jest bardzo zaangażowane także Ministerstwo Rozwoju (MR). W czworokącie GIS, MR, rzecznik MŚP, branże, uzyskaliśmy szeroki konsensus w tej sprawie. Optymalną datą odmrożenia byłby 1 czerwca. I mamy nadzieję, że tak właśnie się stanie.
CZYTAJ TAKŻE: ZUS odpuszcza po 7 latach. Ale nie sam
W jaką branżę pandemia uderzyła szczególnie?
Jak wspomniałem – mało który przedsiębiorca może powiedzieć, że żadnych problemów nie ma. Gdybym miał wskazać branżę, która może ten rok całkowicie spisać na straty, to jest to branża turystyczna, w tej części, która dotyczy podróży zagranicznych – biura podróży, piloci wycieczek. Nawet jeśli przywrócony zostanie ruch lotniczy i znikną ograniczenia dotyczące transportu, to długie miesiące zajmie w tym segmencie powrót do stanu przed epidemii. Wiele biur turystycznych może już powrotu prosperity nie doczekać, zwłaszcza że coraz więcej ludzi unika pośredników w planowaniu wakacji i rezerwuje sobie transport i noclegi na własną rękę.
Zapewne turystyka także bardzo poważnie się zmieni. Jest to zapewne jakaś szansa dla krajowych usługodawców z tej branży. Głównym klientem w polskich górach czy nad Bałtykiem w dalszym ciągu są nasi rodacy, więc przy braku zagranicznej konkurencji istnieje szansa na to, że branża na brak pracy narzekać nie będzie. Rząd chce wesprzeć tę branżę tzw. bonem turystycznym. Uważamy, że taki bon, nawet jeżeli będzie miał niższą wartość od obecnie deklarowanej, powinni otrzymać wszyscy Polacy płacący podatki.
CZYTAJ TAKŻE: Koronawirus. Kto jest mikroprzedsiębiorcą, co … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS