„To taka niebieska radość, której nie tworzy sam człowiek na własną rękę, ale daje ją Pan z niebios. I potrzebujemy przyjąć tę radość Bożego Narodzenia oraz nią się dzielić. Dlatego musimy wszystko zrobić, aby wykreować przestrzeń Świąt dla ukraińskiego narodu, nawet w okolicznościach wojny – wskazuje abp Szewczuk. – Znam już licznych kolędników szykujących jasełka czy inne bożonarodzeniowe aktywności, którzy są gotowi jechać na front, by kolędować razem z naszymi obrońcami. Przypominam sobie (…), że jeszcze w czasach radzieckich kolęda stanowiła w swojej oryginalnej formie rodzaj protestu politycznego przeciw bezbożnej władzy komunistycznej. Dlatego, jak uważam, w sytuacji obecnej wojny kolęda może przekształcić się w jakiś szczególny duchowy hymn dający nam siły, rozwiewający smutek, trochę leczący nasze rany. Nawet psychologowie mówią, że podczas wojny tak bardzo potrzebujemy pozytywnych emocji. Nie możemy cały czas żyć w depresyjnym smutku. I oto z niebios Pan Bóg posyła nam swojego Syna, którego narodzenie stanowi przyczynę naszej radości. Dlatego kolędujmy, przygotowujmy się do kolędy oraz świętujmy wspólnie z naszymi żołnierzami. Wówczas razem będziemy silniejsi. Kolęda zostanie hymnem zwycięstwa Ukrainy, zwycięstwa światła nad ciemnością, Ukraińców nad rosyjskim agresorem i okupantem.“
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS