A A+ A++

Świat bez krzyża byłby światem bez nadziei, pełen przemocy i okrucieństwa – powiedział w czasie piątkowej Liturgii Męki Pańskiej przewodniczący KEP abp Stanisław Gądecki. Jezus przyszedł na ten świat, aby być z nami pośród cierpienia i śmierci – mówił arcybiskup.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Wielki Piątek w Kościele. Podczas wyjątkowej liturgii zostanie upamiętniona Męka Pańska. Wiernych obowiązuje post ścisły

CZYTAJ TAKŻE: Płomienna homilia kaznodziei Domu Papieskiego. „Tunika Chrystusa została podarta przez podziały”. ZDJĘCIA

Jaki byłby świat bez krzyża?

Przewodniczący KEP, metropolita poznański abp Stanisław Gądecki w czasie piątkowej Liturgii Męki Pańskiej, przywołując słowa papieża Benedykta XVI zaznaczył, że krzyż nie jest tylko prywatnym symbolem religijnym wskazującym przynależność do pewnej grupy w społeczeństwie.

Krzyż, w swym najgłębszym wymiarze, nie ma nic wspólnego z narzucaniem na siłę jakiegoś credo czy filozofii

— zaznaczył hierarcha.

Dodał, że to symbol, który mówi o nadziei, miłości, pokonaniu ucisku bez używania przemocy.

Mówi o Bogu podnoszącym maluczkich, umacniającym słabych, usuwającym podziały i zwyciężającym nienawiść miłością

— wymieniał abp Gądecki.

Świat bez krzyża byłby światem bez nadziei. Bezkarnie szalałyby w nim przemoc i okrucieństwo, słabi byliby wyzyskiwani, a ostatnie słowo należałoby do chciwości. W takim świecie nieludzkie traktowanie jednego człowieka przez drugiego przybrałoby najbardziej przerażające formy i nic nie zdołałoby przerwać błędnego koła przemocy

— powiedział arcybiskup.

Nie cierpienie, a miłość

Metropolita poznański wskazał, że „Jezus nie przyszedł na ten świat, by cierpieć”, tylko aby objawić miłość Boga.

Umiera na krzyżu nie tylko po to, by spłacić dług zaciągnięty przez człowieka, ale aby boża miłość mogła dotrzeć do człowieka nawet w jego największym oddaleniu, czyli w śmierci, w jaką popadł buntując się przeciw Bogu. Odtąd również śmierć jest miejscem, w którym zamieszkała miłość boża

— mówił hierarcha.

Gdy mówimy, że Pan Jezus zbawił nas przez krzyż, to chcemy przez to zwrócić uwagę, że On nas zbawił swoim poświęceniem, swoim cierpieniem, przez które okazał nam niezasłużoną przez nas miłość, jaką okazuje tylko ktoś, kto życie swoje oddaje za przyjaciół

— zaznaczył abp Gądecki.

Jezus nie przyszedł na ten świat, aby nas wybawiać od cierpienia i śmierci doczesnej, ale przyszedł, aby – pośród cierpienia i śmierci – być razem z nami i w ten sposób nam pomagać

— podkreślił hierarcha.

Śmierć według ateistów

Arcybiskup wskazał, że śmierć rozumiana jako koniec wszystkiego przeraża, przygnębia, rozbija wszelkie marzenia i relacje.

Dzieje się tak, gdy traktujemy nasze życie jako czas zamknięty między dwoma biegunami: między fizycznymi narodzinami a fizyczną śmiercią

— powiedział.

Ta wizja śmierci jest typowa dla myśli ateistycznej, która interpretuje istnienie jako przypadkowe znalezienie się na świecie i podążanie ku nicości. Ale istnieje również ateizm praktyczny, będący życiem jedynie dla własnych interesów i dla rzeczy doczesnych. Jeśli damy się ogarnąć tej błędnej wizji śmierci, to nie mamy innego wyboru, jak ukryć śmierć, aby jej zaprzeczyć lub ją bagatelizować, żeby nas nie przerażała

— podkreślił Gądecki.

Metropolita wskazał, że przeciwko takiemu, jak to określił, fałszywemu rozwiązaniu „buntuje się serce człowieka” i jego pragnienie nieskończoności.

Istnieje w nas silny instynkt, który mówi, że nasze życie nie kończy się wraz ze śmiercią. To pragnienie życia wiecznego znalazło potwierdzenie w zmartwychwstaniu Chrystusa. Jego zmartwychwstanie nie tylko daje pewność życia po śmierci, ale także rozjaśnia samą tajemnicę śmierci fizycznej każdego z nas

— zaznaczył arcybiskup.

Człowiek umiera tak jak żył”

Hierarcha zaznaczył, że „człowiek umiera tak jak żył”.

Jeśli moje życie było drogą z Panem, drogą ufności w Jego wielkie miłosierdzie, to będę przygotowany, by przyjąć ostatnią chwilę mojego istnienia na ziemi jako ostateczne ufne powierzenie się w Jego miłujące ręce, oczekując na kontemplację twarzą w twarz Jego oblicza

— wyjaśnił.

Arcybiskup wspomina o pandemii

Szczególnie w czasie pandemii trzeba, abyśmy byli zawsze gotowi, wiedząc, że życie na tym świecie jest nam dane, by przygotować się do innego życia w niebie. Przygotowuję się na śmierć poprzez modlitwę, sakramenty, ale także przez praktykowanie miłosierdzia. Przez braterskie dzielenie się z potrzebującymi, przez zatroszczenie się o rany fizyczne i duchowe naszych bliźnich

— wyliczał abp Gądecki.

Jak podkreślił, „jeśli otworzymy bramę naszego życia i naszego serca na braci najmniejszych” nasza śmierć stanie się bramą, która nas wprowadzi do nieba.

[PEŁNA TREŚĆ HOMILII DOSTĘPNA TUTAJ

kpc/PAP/episkopat.pl

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułKinga Rusin przekazała 30 tys. zł na pomoc pielęgniarkom. „Pracują do kresu wytrzymałości”
Następny artykułNajpiękniejsza Pisanka Wielkanocna [VIDEO]