A A+ A++
  • Autocasco wcale nie musi być drogie.
  • W polisie AC czyhają różne pułapki.
  • Z polisy AC można naprawić motocykl na dwa sposoby.
  • Ubezpieczyciel może czasem odmówić wypłaty odszkodowania. 

Ubezpieczenie autocasco powszechnie uważa się za luksus. Powodem jest funkcjonujący przez lata mit o bardzo wysokich kosztach takiej polisy. Wyraźnie widać jednak, że coraz więcej motocyklistów poleca taką formę ubezpieczenia jako najskuteczniejszy sposób zabezpieczenia się przed kradzieżą jednośladu lub problemami związanymi z jego naprawą powypadkową.

Ile kosztuje ubezpieczenie AC

Warto zacząć od tego, że możliwość ubezpieczenia motocykla w zakresie autocasco wcale nie jest taka oczywista. Choć teoretycznie większość towarzystw ma taką opcję, otwarcie chęć ubezpieczania motocykli i skuterów deklaruje dosłownie kilka z nich. Autocasco na motocykl to zatem sytuacja zupełnie inna niż AC na samochód, gdzie konkurencja jest de facto znacznie większa, a stawki dość niskie.

Czy zatem motocyklowe AC jest drogie? W porównaniu do sytuacji sprzed kilku lat niezbyt, choć wciąż dla wielu właścicieli jednośladów wydatek przekraczający, powiedzmy, 2 tys. zł rocznie może być barierą nie do przejścia. Na szczęście minęły czasy, kiedy roczna składka na AC wynosiła… 20 procent wartości pojazdu. Dziś to kilka procent. Skąd taka zmiana? Motocyklistów jest coraz więcej, a ubezpieczeniowi analitycy doskonale wiedzą, że większość z nas jeździ w sposób, który nie generuje dużego ryzyka.

Sytuacja zmienia się jednak powoli. Szukając ubezpieczenia AC bez problemu trafimy na oferty z dobrym OC i horrendalnie wysokim AC. Ubezpieczyciele robią to po, by odstraszyć potencjalnych nabywców. Ci z kolei, nie wiedząc o tym, że mogą wykupić autocasco gdzie indziej niż OC, często rezygnują z AC w ogóle.

Podanie dokładnej kwoty ubezpieczenia autocasco jest niemożliwe, bo wyliczenie składki zależy od bardzo wielu czynników – marki i modelu motocykla, miejsca jego rejestracji, historii i zakresu ubezpieczenia, udziału własnego, sposobu użytkowania, wieku kierowcy i wielu, wielu innych. Podajmy jednak przykład. Porównywarka Mubi.pl dla redakcyjnego Moto Guzzi Norge 1200 8V GT o wartości około 25 tys. zł podaje kwoty OC+AC od 1500 zł (Vienna) do 2200 zł (Beesafe).

Z perspektywy ubezpieczyciela idealny motocyklista, nabywca polisy, to 45-latek z 8-10 bezszkodową historią ubezpieczeniową, jeżdżący 2-3 letnim turystycznym motocyklem.

Uwaga na pułapki w polisach!

Skoro polisa autocasco zależy od tak wielu czynników, spodziewać się należy także wielu zmiennych, dotyczących na przykład zakresu ubezpieczenia, czy udziału własnego. Niezrozumienie ich istoty lub – co gorsza – zignorowanie, może w krytycznej sytuacji doprowadzić do poważnych kłopotów.

Szczególnie ten drugi temat budzi ogromne emocje, choć, jak twierdzą agenci ubezpieczeniowi, wynika to z niezrozumienia jego zasad. Klienci często dopiero po wypadku dowiadują się, że muszą pokryć na przykład 30 procent kosztów naprawy i wtedy potrafi rozpętać się prawdziwe piekło. Tymczasem udziału własnego wcale nie trzeba się obawiać. Niewielki, powiedzmy już 2-procentowy udział własny może oznaczać nawet 25-procentową obniżkę składki ubezpieczeniowej.

Kwota robi się wówczas całkiem przyjemna, a pokrycie ewentualnych dwóch procent szkód (które ubezpieczyciel potrąca z wypłacanej kwoty) odpowiada mniej więcej zaoszczędzonej podczas wykupywania polisy kwocie. Jeśli nic się nie wydarzy, pieniądze zostaną w twojej kieszeni. Ważne tylko, by podczas szukania polisy nie ulegać cebuli zbyt mocno i nie szukać oszczędności za wszelką cenę – przy 10 procentach udziału własnego cena polisy spada do 50 procent wyjściowej stawki, ale twoje ewentualne ryzyko poniesienia sporych kosztów rośnie.

Koniecznie trzeba także pamiętać o zakresie ubezpieczenia AC. Ubezpieczyciele oferują zwykle dwa warianty napraw – w ASO i kosztorysowy. Różnica polega na formie naprawy – w pierwszym przypadku odpowiada za nią autoryzowany serwis, w drugim – ty sam. Jak łatwo się domyślić, ten pierwszy wariant będzie znacznie droższy. Z drugiej jednak strony, czasem może być opłacalny – na przykład kiedy masz nowy motocykl lub taki, do którego bardzo trudno zdobyć zamienniki części.

Czy AC chroni od kradzieży motocykla?

Polisy, które chronią motocykl tylko przed kradzieżą (mini casco) to rzadkość. W dodatku, nawet jeśli uda ci się znaleźć taką polisę, jej cena wcale nie będzie wyraźnie niższa niż ta, którą musiałbyś zapłacić gdzie indziej za pełne ubezpieczenie. Warto wiedzieć także, że w przypadku opcji kradzieży, także uwzględniany jest udział własny, a zatem suma wypłaconego ubezpieczenia będzie niższa o wartość udziału własnego.

W tym miejscu warto pamiętać, że każdy ubezpieczyciel stosuje tak zwane wyłączenia odpowiedzialności. Różne towarzystwa mają różne kryteria, ale na ogół decyzja o odmowie wypłaty odszkodowania za skradziony pojazd podejmowana jest na przykład wtedy, gdy doszło do rażącego niedbalstwa ze strony właściciela. Konkretnych przykładów nie trzeba szukać daleko – pozostawienie motocykla z kluczykiem w stacyjce, oddanie go na jazdę próbną bez zawarcia stosownej umowy, niezabezpieczenie go odpowiednim urządzeniem, mimo posiadania go itp.

Zakres ubezpieczenia autocasco

Pełne ubezpieczenie AC chroni od niemal każdego typowego dla kierowcy ryzyka – kradzież, żywioł, wypadek – także ze zwierzęciem. Co istotne – w przypadku polisy AC dla motocykli nie spotyka się rozbijania na poszczególne opcje ryzyka. W tym miejscu trzeba jednak pamiętać, że standardowa polisa AC nie obejmuje uszkodzenia elementów dodatkowych motocykla – kufrów, gmoli, odzieży, czy kasku. Czasem można ją jednak rozszerzyć o taką ochronę.

Kiedy ubezpieczyciel odmówi wypłaty odszkodowania?

Oprócz opisanego wyżej rażącego niedbalstwa, są także inne przypadki, w których musisz liczyć się z odmową wypłaty odszkodowania. Pieniędzy nie dostaniesz, gdy spowodujesz wypadek pod wpływem alkoholu lub narkotyków, uciekniesz z miejsca zdarzenia lub zostanie ci udowodnione, że wypadek miał związek z uprawianiem sportów ekstremalnych. I nie chodzi tu bynajmniej o skoki nad kanionem – za taki sport większość towarzystw uznaje jazdę po torze, ale już na przykład jazdę off-roadową nie.

Złota zasada jest taka, żeby dokładnie czytać Ogólne Warunki Umowy i dopytywać o wszystko, z czym masz problem. Żmudne analizy odwdzięczą się potem dobrą i przemyślaną umową, a w konsekwencji klarowną sytuacją w razie “W”.

Przeczytaj także: czy za niesprawny motocykl także trzeba płacić ubezpieczenie OC?

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułDzień kobiet na morzu
Następny artykułOrban: Nie zablokujemy sankcji, jeśli nie zagrożą naszemu bezpieczeństwu energetycznemu