46 minut temu
Zimowe igrzyska olimpijskie w lutym to dla Chin wielki test i szansa na to, by zedrzeć z siebie łatkę wielkiego światowego truciciela środowiska. Pekin ma w związku z tym cały plan. Kamuflaż czy rzeczywiście chce coś zmienić?
Kiedy w lipcu 2015 roku w Ałmaty wybrano Pekin gospodarzem zimowych igrzysk olimpijskich w 2022 roku, wielu chwyciło się za głowy. Wszak do Chin przylgnęła łatka państwa o wyjątkowo zgubnym wpływie na środowisko naturalne. Pekin już raz organizował igrzyska – w 2008 roku odbyła się tu impreza letnia. Zimowe dodatkowo pociągają za sobą ingerencje w środowisko naturalne, zbudować trzeba przecież stoki, trasy, skocznie, tory. Pekin w 2015 roku nie dysponował pełną bazą zimową potrzebną do organizacji takiej imprezy.
Według danych za 2019 rok, Chiny odpowiadały za 27 procent światowej emisji dwutlenku węgla do atmosfery, czyli emitowały 10 miliardów ton. Dla porównania – drugie w tym zestawieniu Stany Zjednoczone odpowiadały za 11 procent, dalej Indie za 6,6 procent i cała Unia Europejska łącznie – za 6,4 procent. Chiny emitowały więc czterokrotnie więcej niż wszystkie kraje unijne.
CZYTAJ TAKŻE: Testy obiektów sportowych w Pekinie. Tak wyglądają skocznie
Już w czasie igrzysk w 2008 roku Chiń … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS