A A+ A++

Senator PiS Jan Maria Jackowski w rozmowie z „Super Expressem” został zapytany o sprawę Łukasza Mejzy. Polityk stwierdził, że tu istotny jest konflikt na linii PiS-Partia Republikańska.

CZYTAJ TAKŻE:

— Czy Mejza pozostanie w rządzie? Bielan podkreśla: Decyzja należy do jego zwierzchnika, czyli ministra sportu oraz premiera

— Co dalej z Łukaszem Mejzą? Premier zabrał głos: „Sytuacja na pewno będzie teraz przedmiotem bardzo szczegółowych wyjaśnień”

Konflikt na linii PiS – Partia Republikańska?

Problem jest polityczny, ponieważ mamy do czynienia z przedstawicielem małego, kieszonkowego ugrupowania, które się nazywa Republikanie. Ono jest niezwykle radykalne w lobbowaniu swoich politycznych interesów i stoi murem za ministrem Mejzą. W kuluarach politycznych mówi się, że dochodzi do bardzo ostrego sporu między środowiskiem Republikanów a PiS-em

— powiedział Jan Maria Jackowski.

Na pytanie, czy jest konflikt na linii Jarosław Kaczyński – Adam Bielan, odpowiedział:

Ujęła to pani w sposób właściwy i trafny.

Jan Maria Jackowski stwierdził, że Jarosław Kaczyński nie doprowadza do dymisji Łukasza Mejzy być może ze względu jakąś szczególną wiedzę, którą dysponuje poseł Partii Republikańskiej.

Może pan Mejza dysponuje jakąś wiedzę, która teraz nie jest powszechnie znana, a może być w jakimś momencie użyta. Mnie w tym momencie już nic by nie zdziwiło

— mówił Jackowski.

Senator PiS wypowiedział się też na temat relacji prezesa PiS i prezydenta Dudy.

Relacje między prezesem a panem prezydentem też są specyficzne

— zaznaczył.

tkwl/se.pl

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykuł„Szkoda, że i was nie zagazowali”. Antysemityzm istniał nie tylko w Niemczech
Następny artykułKoronawirus. Ponad pół tysiąca zakażeń w Świętokrzyskiem, na COVID-19 zmarły aż 23 osoby