Prezydenci Miasta powinni swoje funkcję pełnić społecznie. Tak wynika z propozycji, jakie pojawiają się w Sejmie. Wszystko w ramach przepisów antykorupcyjnych, które de facto korupcji sprzyjają. Najpierw obcięto drastycznie uposażanie, karząc w ten sposób samorządowców za rozpasanie ministrów. Teraz pojawia się nowy pomysł. Chodzi o to by zakazać prezydentom zasiadania w radach nadzorczych spółek publicznych. To kolejna zbiorowa kara za to, że w to w rządzącej partii panuje nepotyzm o rozmiarach dotąd w naszym kraju niespotykanych. Kowal zawinił, cygana się powiesi. Tymczasem w samorządach mamy do czynienia z poważnym niedoborem kadr. Brak jest szczególnie wysoce wykwalifikowanych specjalistów. którzy na rynku pracy radzą sobie doskonale i zatrudnienie w administracji jest raczej mało atrakcyjne, głównie ze względów samorządowych. Czeka nas więc dalsza degradacja korpusu administracji publicznej, który formalnie został zlikwidowany przez PiS kilka lat temu. Jeśli do słabej kadry dołączą równie niskiej jakości szefowie, uderzy to w nas wszystkich. A może tak być, bo coraz trudniej będzie znaleźć “jeleni”, którzy za 7 tysięcy złotych netto będą chcieli pracować 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu. W dodatku w dużym obciążeniu stresem
Gdyby ustawa antykorupcyjna weszła w tej kadencji trzeba by zrobić przyspieszone wybory samorządowe. Gdybyśmy ją tak z biegu wrzucili, to z połowa burmistrzów, wójtów i prezydentów by zrezygnowała ze sprawowania urzędów – twierdzi Paweł Kukiz, jeden z pomysłodawców zmian. Oznacza to, że ludzie mający niemądre pomysły, mają świadomość tego, że są one niemądre.
Dlaczego? Bo od razu pojawi się czy wobec zakazu, prezydenci miast będą mogli dorabiać w innej formie? Zaskakujące? Wcale nie! Bo nie oznacza to, że będą zatrudnieni gdzieś na pełnych etatach, ale na przykład prowadzić będą odpłatne wykłady w szkołach i uczelniach wyższych? Takich przypadków w Polsce wbrew pozorom jest sporo. Najbardziej znany to Jacek Majchrowski, Prezydent Krakowa.
80 proc. burmistrzów, wójtów i prezydentów ma drugą pensję w radach nadzorczych, w spółkach komunalnych. Gdybyśmy ją tak z biegu wrzucili, to z połowa by zrezygnowała ze sprawowania urzędów
– stwierdza Kukiz i dodaje, że ustawa antykorupcyjna musi być uchwalona w sierpniu i wejść w życie ewentualnie od kolejnej kadencji samorządowej. Przy okazji warto przypomnieć, jakie skutki wywarły poprzednie ograniczenia.
W Powiecie tomaszowskim kilka lat temu obcięto wynagrodzenia członkom zarządu powiatu. Stało się tak z powodu przepisów uzależniających wysokość uposażeń od liczby mieszkańców oraz ze względu na ograniczenia w pobieraniu tak zwanych dodatków specjalnych. Efekt jest taki, że masowo zaczęto występować w zastępstwie naczelników poszczególnych wydziałów. Straty więc zostały zrekompensowane. Natura nie znosi próżni
W kwietniu media nie tylko tomaszowskie obiegła “sensacyjna” wiadomość, że i prezydent Tomaszowa Mazowieckiego zasiada w radzie nadzorczej w jednej z samorządowych spółek w Chełmie. Teraz przez populistyczne pomysły Pawła Kukiza i Jarosława Kaczyńskiego takiej możliwości mieć nie będzie. Szkoda tylko, że w ślad za tym nie idzie propozycja zmian w zasadach wynagradzania samorządowców.
Być może należałoby rozważyć na wprowadzeniu u nas instytucji Prezydenta Tytularnego. Pełnił by on głównie funkcje reprezentacyjne. Obok niego działałby Prezydent Operacyjny, który byłby menadżerem na zadaniowym kontrakcie.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS