Pierwszą próbę przeniesienia na ekran opus magnum Tadeusza Dołęgi-Mostowicza pt. „Kariera Nikodema Dyzmy” uniemożliwił lęk przed sanacyjną władzą. Eugeniusz Bodo, planujący u schyłku lat 30. ową adaptację z sobą w roli tytułowej, a także reżysera oraz producenta, przestraszył się, że cenzura dostrzegając polityczny wydźwięk filmu, albo zablokuje rozpowszechnianie, albo dokona tak dalekich ingerencji, że nie da się go oglądać. A to oznaczałoby bankructwo. Dyzma zagościł więc w kadrze dopiero w PRL. Najpierw w karykaturalnej interpretacji Adolfa Dymszy, a potem w kongenialnej – Romana Wilhelmiego.
Oryginalne źródło: ZOBACZ
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS