A A+ A++

Co roku zapraszamy innego artystę do pomalowania nagród „Stołecznej” – Stołka i Nogi od Stołka. W poprzednich latach wyzwania podjęli się m.in. Marta Frej, Andrzej Pągowski, Maciej Sieńczyk, Aleksandra Osadzińska, Wojciech Fangor, Jan Koza, Brono Althamer. Fangor stworzył unikatowy kolaż z czerwonego logo „Wyborczej”, na stołku Osadzińskiej były pieski i kobiety z aparatami fotograficznymi, Pągowski wybrał czarne i białe ptaki, a Sieńczyk umieścił samego siebie oraz napis: „Ten stołek dziękuje ci za to, co zrobiłaś dla naszego miasta”.

Arkadiusz Gruszczyński: Tradycją gali corocznych nagród i antynagród “Gazety Stołecznej” jest wręczenie zwycięzcom drewnianych stołków. Co roku maluje je inny artysta. W tym roku redakcja poprosiła o to panią. Może pani zdradzić, co na nim będzie?

Katarzyna Górna*: Najważniejszym wydarzeniem zeszłego roku, oprócz pandemii, były Strajki Kobiet. Tysiące kobiet wyszło z domów, by na ulicy wykrzyczeć swój sprzeciw, by walczyć o swoje prawa. Dla mnie najbardziej wzruszające było hasło: „Nigdy nie będziesz szła sama”. To krótkie zdanie buduje społeczność kobiet, relacje między nami, wzajemną solidarność i pomoc. Dzięki temu przestajemy działać jako jednostki, a zaczynamy jako wspierająca się wzajemnie grupa.

Ten napis będzie na Stołku?

– Nie. W tym haśle zawiera się obietnica wspólnoty: nie musisz sama stać naprzeciwko policji i siedzieć na dołku. Jeśli jedna z nas zostanie aresztowana albo będzie atakowana, inne staną za nią murem. To działanie wspólnotowe jest ogromną wartością Strajku Kobiet. Dlatego postanowiłam podzielić się autorstwem wykonania Stołka i zaprosiłam do wspólnego wykonania nagrody inne artystki.

Kogo?

– Olgę Wolniak, Joannę Rajkowską, Bognę Burską, Katarzynę Kozyrę, Zuzannę Janin, Annę Zaradny, Alekę Polis, Kaję Malanowską, Dianę Lelonek, Annę Grzelewską, Mariolę Przyjemską, Agatę Zbylut, Adelinę Cimoszewicz, Agę Szreder, Natalię Romik, Dorotę Podlaską, Weronikę Althamer, Martę Gruz, Ewę Łuczak, Annę Siekierę, Katarzynę Błahutę, Małgorzatę Fudalę, Małgorzatę Minchberg, Zeldę Klimkowską. Mam nadzieję, że żadnej artystki nie pominęłam.

I wszystkie się zmieszczą na jednym Stołku?

– Współpracujemy ze sobą, a nie rozpychamy. Troszczymy się o to, by było miejsce dla wszystkich.

W latach 90. zajmowałaś się w swoich pracach prawami kobiet. Dlaczego?

– Pierwsza praca, którą zrobiłam po dyplomie, była odpowiedzią na zaostrzenie prawa aborcyjnego. Zajmowałam się tym tematem dokładnie z tego samego powodu, dla którego dzisiaj dziewczyny protestują na ulicach. „10 panien” przedstawiają 10 młodych kobiet: pięć z nich jest we wczesnej ciąży. Widz musi sobie dopowiedzieć, która z nich skorzystała z prawa do aborcji, a której zostało to uniemożliwione przez drakońskie prawo, która sama zdecydowała o urodzeniu dziecka. Po ponad 25 latach od powstania tej pracy pokazałam ją niedawno w Fundacji Polskiej Sztuki Nowoczesnej w Warszawie.

Nadal jest aktualna.

– To prawda. Już wtedy zaczęła się nagonka na kobiety środowisk katolickich i prawicowych. Miałam masę nieprzyjemności przy okazji pracy „Madonny”, zeznawałam na policji, byłam atakowana w różnych mediach. Dzisiaj mam wrażenie, że wróciły te czasy, w których artystki będą ciągane przez prokuraturę po sądach.

Zamieszkałaś w Hiszpanii, bo męczysz się w Polsce?

– Jestem tu i tam. Tam opiekuję się drzewami, produkuję oliwę z oliwek i z oddali patrzę na spektakl, który fundują nam social media, ale przede wszystkim kapitalizm, oraz na przemoc, która dzieje się w moim rodzinnym kraju.

*Katarzyna Górna jest artystką sztuk wizualnych, absolwentką pracowni Grzegorza Kowalskiego w Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie. Prace pokazywała m.in. w Bunkrze Sztuki w Krakowie, CSW Kronika w Bytomiu, CSW Zamku Ujazdowskim i Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPraca socjalna – trudna i odpowiedzialna  
Następny artykułAwans koszykarzy MOSM Tychy do ćwierćfinałów mistrzostw Polski