Do domu 23-letniego Kamila Mitery, działacza Młodej Lewicy z Tarnowa, policjanci zapukali dzień przed wigilią. – Nie zaliczyłbym tego do najszczęśliwszych wspomnień finału roku. Wizyta policji w domu zawsze wiążę się ze stresem najbliższych, siłą rzeczy wprawia w poczucie dyskomfortu. Nawet jeśli jest się niewinnym – mówi nam dzisiaj. – Ja to odczytuję jako próbę zastraszenia obywatela, pokazania innym, że nie warto wychylać głowy, wychodzić na ulicę, protestować. Bo tak to się może skończyć – dodaje.
Oryginalne źródło: ZOBACZ
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS