W piątek rozpoczęły się zapisy na szczepienia przeciwko COVID-19 dla najstarszych osób. Przez tydzień rejestrować się będą mogły osoby powyżej 80 roku życia. Później te, które skończyły 70 lat. Można się zapisać przez internet – korzystając z internetowego konta pacjenta – w przychodni lekarza rodzinnego lub telefonicznie, dzwoniąc na infolinię 989.
O tym, dlaczego warto to zrobić, mówi prof. Krzysztof Tomasiewicz, kierownik Kliniki Chorób Zakaźnych SPSK 1.
PROF. KRZYSZTOF TOMASIEWICZ, kierownik Kliniki Chorób Zakaźnych SPSK 1: Kompletnie nic. Oczywiście część osób może odczuwać pewne działania niepożądane, jak bóle, obrzęk w miejscu wkłucia czy bóle głowy lub mięśni. W gronie zaszczepionych osób, z którymi rozmawiałem, tak poważnych objawów nie było, choć oczywiście, jak wspomniałem, mogą się zdarzyć. Nie powinien to być jednak powód do niepokoju.
Pan ma to już za sobą. Właśnie ruszają zapisy seniorów na szczepienia, później dojdą kolejne grupy osób. Dlaczego powinniśmy się szczepić?
– Po pierwsze nadal jesteśmy przekonani, że 2021 rok będzie rokiem pandemii. Przebieg zakażenia i wywoływanej przez nie choroby jest nieprzewidywalny. Wiek też nie stanowi karty gwarancyjnej. W klinice mieliśmy wielu pacjentów, u których choroba rozwijała się nagle i szybko, wywołując poważne skutki. Szczepionka pozwoli uniknąć zakażenia lub złagodzi przebieg choroby. W ten sposób uratujemy wiele żyć.
Druga sprawa to kwestia powrotu do normalności. Szczepienie pracowników medycznych w pierwszej kolejności daje szanse na przywrócenie innych sektorów medycyny. Gdy personel szpitali i przychodni będzie zaszczepiony, będzie się czuł bezpiecznie. To pozwoli natomiast na udzielanie świadczeń we wszystkich dziedzinach medycyny, bo dziś oczywiście jesteśmy głównie skupieni na walce z koronawirusem. Tymczasem pacjenci z innymi chorobami także wymagają jak najlepszej, skutecznej opieki.
Trzecia kwestia to efekt jaki przyniesie szczepienie osobom w wieku 70+. Po pierwsze zapobiegnie ciężkim przebiegom choroby i da szanse na lepszą jakość życia. Seniorzy często odczuwają samotność, nie spotykają się z rodziną, znajomymi, bo boją się zakażenia. Tym osobom dajemy szansę na poprawę stanu psychicznego, możliwość ponownych spotkań, częstszego wychodzenia z domu. Dla nich to naprawdę dużo.
Ostatni element to oczywiście szansa na pełne odmrożenie działalności gospodarki, wszystkich instytucji, powrót do normalności.
Trzeba też dodać, że nie mamy dziś żadnej alternatywy na pokonanie pandemii
– Rzeczywiście nie ma alternatywy. Liczenie na to, że wszyscy przechorują COVID-19 i się uodpornimy, nie ma sensu z kilku względów. Nie wiemy, ile z tych osób przeżyje. Śmiertelność wśród zakażonych nie jest niska. Nie wiemy, czy przechorowanie da nam długotrwałą odporność. Dziś mówi się, że to być 90 dni, może cztery miesiące.
Natomiast szczepionka powinna tę odporność na dłuższy czas zapewnić. Czy na lata – tego nie wiemy. Mimo wysuwanych zarzutów, że szczepionka była testowana przez krótki okres, że mogą wystąpić działania niepożądane, trzeba powiedzieć, że wszystkie etapy badań zostały przeprowadzone i jest ona dopuszczona do użytku.
Ciągle jednak dużo ludzi się boi. Słyszymy o możliwości wszczepiania czipów, które będą nas śledziły, czy nabijaniu kasy firmom farmaceutycznym. Ostatnio znajoma w rozmowie ze mną zastanawiała się, czy pan aby na pewno przyjął szczepionkę, a nie sól fizjologiczną.
(Śmiech) Z pełną odpowiedzialnością zapewniam wszystkich, że przyjąłem szczepionkę, i zachęcam do tego wszystkich.
A już zupełnie serio, to wiem, że jest pewna grupa osób, których racjonalnymi argumentami i tak nie przekonamy. Dlatego teraz zacząłem apelować do tych zwłaszcza młodszych, żeby nie odwodziły od szczepienia seniorów. Chodzi o to, żeby zahamować liczbę zgonów, których ciągle mamy dużo.
Powinno nam wszystkim zależeć na zaszczepieniu osób starszych, żeby uniknęły śmierci. Apeluję, żeby pomóc im w rejestracji, bo nie każdy sobie z tym poradzi, aby zawieźć ich do miejsca szczepienia. Bo trzeba dodać, że wbrew pozorom seniorzy są entuzjastycznie nastawieni do szczepienia.
Niedawno pojawiła się nowa mutacja koronawirusa. Czy szczepionka na nią zadziała?
Jeśli chodzi o mutacje, to nie ma dowodów, że szczepionka na nie nie zadziała. Wiemy od dawna, że wirus mutuje, nie jest to żadne zaskoczenie. Może ta mutacja odkryta na Wyspach Brytyjskich łatwiej się przenosi, ale nie ma na to też pewnych danych. Dlatego i w tym przypadku szczepionka powinna dać odporność
A co z osobami, które już przechorowały COVID-19 i są ozdrowieńcami? One nie muszą się szczepić?
Szczepimy wszystkich, także ozdrowieńców. Jak wspomniałem wcześniej, nie ma danych, które dają pewność, że jedno przechorowanie daje odporność na stałe. Natomiast ozdrowieńców szczepimy po upływie 90 dni od zakończenia izolacji. W tym czasie mają jeszcze odporność, a my możemy wykorzystać szczepionkę dla osób, które nie chorowały.
Dziś wszystkich szczepimy preparatem firmy Pfizer BioNTech. Wkrótce powinna być dostępna także ta firmy Moderna. Jeśli pacjent będzie miał taką możliwość, to którą z nich powinien wybrać?
– Tę, która po prostu będzie dostępna. Tu nie ma znaczących różnic. W badaniach klinicznych obie mają skuteczność na poziomie 94–95 procent. To bardzo dobry wynik. Szczepionka Moderny jest łatwiejsza do zarządzenia, transportu. Nie ma potrzeby głębokiego jej mrożenia. Ale obie szczepionki traktujemy na jednym poziomie.
Ostatnie dane pokazują też, że problem może być tempo szczepień. Dziś pozostawia ono sporo do życzenia.
– Zobaczymy, jak to będzie funkcjonowało na poziomie punktów szczepień w przychodniach podstawowej opieki zdrowotnej. Ponieważ na początek szczepieni będą seniorzy, wśród których są osoby zniedołężniałe, niepełnosprawne, mające kłopot z poruszaniem się, będzie to spore wyzwanie logistyczne. Jeśli temu podołamy, powinno być dobrze.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS