A A+ A++

Minione walentynki nie dla wszystkich były radosnym dniem. Dla Vanessy Bryant było to pierwsze święto zakochanych bez jej męża. Przypomnijmy, że Kobe zginął w katastrofie helikoptera pod koniec stycznia.W tym samym wypadku zginęła też jego nastoletnia córka.

Vanessa Bryant złożyła walentynkowe życzenia Kobiemu

38-latka uczciła na Instagramie pamięć po zmarłym mężu, zamieszczając ich wspólne zdjęcie.

Do mojej wiecznej Walentynki, bardzo cię kocham. Tak bardzo tęsknię za Tobą w dniu Twojego ulubionego święta. Kocham na zawsze. Całusy dla ciebie i Gigi w niebie. Szczęśliwych walentynek, Kochani. Z całą moją miłością, Wasza Boo-Boo – napisała pod zdjęciem.

Hołd został również poświęcony 13-letniej córce pary, Giannie Bryant, która zmarła wraz ze swoim tatą i siedmioma innymi osobami w katastrofie helikoptera 26 stycznia. Pod postem z miejsca zaroiło się od komentarzy. Głos zabrała między innymi Khloe Kardashian.

Kocham cię V! Twoja miłość będzie trwać wiecznie i zawsze.

W międzyczasie przedstawiciele klubu koszykarskiego Los Angeles Lakers ogłosili szczegóły publicznego memoriału legendy NBA i jego córki. Uroczystość odbędzie się 24 lutego. Pozostałe ofiary katastrofy – John Altobelli, Keri Altobelli, Alyssa Altobelli, Sarah Chester, Payton Chester, Christina Mauser i pilot Ara Zobayan – również zostaną uhonorowane podczas wydarzenia. Cały przychód z biletów zostanie przekazany na konto fundacji sportowej Mamba & Mambacita.

Vanessa i Kobe pobrali się w kwietniu 2001 roku. On miał wówczas zaledwie 22 lata, a ona 18. Przez blisko dwie dekady małżeństwa doczekali się czterech córek: Gianny, Natalii, Bianki i Capri.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułArka nie zdobędzie Pucharu Polski w koszykówce
Następny artykułGórnik Zabrze rozgromił… swoje rezerwy