Właścicielka hodowli psów jest przedsiębiorcą, więc ma obowiązki
Rozpatrując sprawę sąd ustalił, że pracująca jako nauczycielka pozwana prowadzi hodowlę chow-chowów, samojedów i mopsów od prawie 20 lat. Działa w związku, który swoją działalność opiera na pracy społecznej swoich członków, a którego statut pozwala na hobbystyczne hodowanie psów. Okazy sprzedaje po cenach rynkowych, na zasadach handlowych. Sąd nie podzielił jednak argumentów, jakoby jej działalność to jedynie hobby, a zatem wyłączenie rękojmi było możliwe.
To, że kobieta nie prowadzi działalności gospodarczej we własnym imieniu i nie odprowadza od niej podatków, nie oznacza, iż nie jest przedsiębiorczynią w rozumieniu przepisów kodeksu cywilnego. Ocenił, że hodowla nie może zaś zostać uznana za amatorską. – Gdyby miała ona mieć taki charakter, to pozwana oddawałaby psy za darmo lub za symboliczną cenę sprzedaży. Nie może być tak, że pozwana czerpie wszystkie korzyści z jej marki hodowlanej, a jednocześnie unika odpowiedzialności nierozerwalnie się z nią wiążących – wskazał. I doprecyzował, że w momencie przeprowadzania transakcji kupująca miała status konsumenta, a zatem może wnieść roszczenia z tytułu rękojmi w związku z wadami zwierzęcia.
Czytaj więcej
Dysplazja to cierpienie dla zwierzęcia
Przywołując opinię biegłego sąd przypomniał, że dysplazja oznacza ból i cierpienie, zaś zaawansowane zmiany powodują, iż zwierzę odczuwa je nawet w trakcie snu czy odpoczynku. A to jest już wskazanie do eutanazji. Chow-chow, którego dotyczył spór zmarł ostatecznie podczas rutynowego zabiegu sterylizacji, a przyczyną zgonu był prawdopodobnie zawał serca.
Sąd nie uwzględnił też … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS