A A+ A++

Brytyjska stajnia powiedziała Fernando Alonso, że do momentu wprowadzenia najpilniejszych poprawek “muszą się wstrzymać”. Aston Martin ma za sobą najgorszy weekend w tym sezonie, a tempo AMR24 na Circuit de Barcelona-Catalunya było zdecydowanie poniżej oczekiwań.

Alonso był sfrustrowany wynikiem Grand Prix przed własną publicznością. Sytuację hiszpańskiego kierowcy komplikuje fakt, że podczas ostatnich czterech wyścigów tylko raz znalazł się w punktowanej, pierwszej dziesiątce. 

Zirytowany 42-latek postawił tezę, że zespół zamiast mówić o swoim potencjale powinien się skoncentrować na wdrażaniu skutecznych rozwiązań.

– Nie możemy popaść w przesadną frustrację – mówił. – Czas ciężej pracować, mniej mówić i więcej finalizować. To właśnie chcemy robić. 

Aston Martin doskonale zdaje sobie sprawę z niektórych krytycznych słabości samochodu, do których zalicza się między innymi podsterowność w długich zakrętach. Ze względu na napięty harmonogram zespół planuje przygotować największą aktualizację dopiero na Grand Prix Węgier.

Valtteri Bottas, Stake F1 Team Kick Sauber C44, Lance Stroll, Aston Martin AMR24, Yuki Tsunoda, RB F1 Team VCARB 01, Zhou Guanyu, Stake F1 Team Kick Sauber C44, Kevin Magnussen, Haas VF-24, Logan Sargeant, Williams FW46, Daniel Ricciardo, RB F1 Team VCARB 01

Autor zdjęcia: Zak Mauger / Motorsport Images

– To jeden z problemów, z którymi się borykasz, masz pięć wyścigów na przestrzeni sześciu tygodni – powiedział szef zespołu, Mike Krack. – Po Monako, Imoli i Kanadzie wiele zrozumieliśmy, ale zdobyliśmy 14 punktów. Nie masz czasu na zrozumienie problemów, to obecnie nasz największy problem. Musimy się wstrzymać, w każdy weekend jak najlepiej wykorzystać samochód i dostarczyć części tak szybko, jak to możliwe.

Zespół pokłada ogromne nadzieje w nowym pakiecie, ponieważ poprzedni nie przyniósł założonego rezultatu. Sytuacja Astona Martina bardzo podobnie wyglądała przed rokiem. Ekipa nie zakłada jednak podobnego załamania formy.

– Podzielam jego optymizm, muszę to robić – kontynuował Krack. – Z tego co widzieliśmy, jest to zachęcające. Wyraźnie rozumiemy lepiej niż wcześniej. To sprawia, że z ufnością patrzymy w przyszłość. Będziemy nadal dostarczać części, gdy tylko będą gotowe, zaczynając od nadchodzących wyścigów.

– Nie powinniśmy skupiać się wyłącznie na Budapeszcie – zaznaczył. – Musimy postarać się poprawić tak szybko, jak to możliwe.

– [Lawrence Stroll] ma też dużą wiedzę na temat tego, jak działa Formuła 1 – opowiedział zapytany o osobowość właściciela zespołu. – Więc nawet jeśli nie jest cierpliwy, wie że produkcja części wymaga czasu. Dlatego jest na bieżąco ze wszystkim i teraz my musimy je dostarczyć.

Czytaj również:

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułBochnia. Radny interweniuje ws. parkowania wokół Bazyliki. Przed każdą mszą „trwa polowanie na wolne miejsca”
Następny artykułJak chronić pacjenta po operacji kardiochirurgicznej przed infekcją? Badają to na Uniwersytecie Medycznym we Wrocławiu