Tsunoda od czasu swojego debiutu w Formule 1, który miał miejsce w 2021 roku, związany jest z austriackim producentem napojów energetycznych. Włodarze Red Bulla umieścili go w ekipie AlphaTauri.
Japończyk, pomimo kilku wahań formy, ma zaufanie kierownictwa zespołu, a także wsparcie Hondy, wciąż współpracującej z Red Bullem. Tsunoda liczył, że doczeka się awansu do Red Bull Racing – czyli głównego zespołu – ale na początku tygodnia ogłoszono, że to Sergio Perez pozostanie partnerem Maxa Verstappena.
W sobotę, w trakcie weekendu z Grand Prix Kanady, poinformowano, że Tsunoda zostanie w Faenzy na sezon 2025 i dalej reprezentować będzie barwy Racing Bulls.
– Jestem bardzo szczęśliwy, że zostaję w RB. Fajnie, że sytuacja odnośnie mojej przyszłości wyjaśniła się na tak wczesnym etapie sezonu – przekazał Tsunoda. – Chciałbym za to podziękować wszystkim w Red Bullu oraz Hondzie. Odgrywają bardzo ważną rolę w mojej karierze.
– Wspaniale jest widzieć, że doceniono moją ciężką pracę, a zespół wierzy, iż pomogę im przesunąć się wyżej w stawce. W tym sezonie poczyniliśmy już spore postępy i motywuje mnie to, aby dawać z siebie wszystko.
Yuki Tsunoda, RB F1 Team VCARB 01
Autor zdjęcia: Zak Mauger / Motorsport Images
Tsunoda całkiem nieźle spisuje się od początku sezonu 2024. Z pięciu na osiem rozegranych weekendów wywiózł punkty i jest dziesiąty w tabeli kierowców. Odpowiada też za większość obecnego dorobku Racing Bulls, szóstego zespołu wśród konstruktorów.
Laurent Mekies, szef zespołu, dodał: – Z zainteresowaniem śledziłem poczynania Yukiego w Formule 1, nawet jeszcze zanim wróciłem do Faenzy. Jego postęp z roku na rok był imponujący. A krok, który zrobił w tym sezonie, jest wprost fenomenalny. Zaskakuje nas w każdym wyścigu.
– Jego wrodzona prędkość nie budzi wątpliwości, a teraz dodał do niej także bardziej dojrzałe podejście. Ta kombinacja czyni z niego bardzo szybkiego i konsekwentnego kierowcę oraz dobrego gracza zespołowego.
Obecnie nie wiadomo jeszcze, kto będzie w przyszłym roku partnerem Tsunody w RB. Pewny zachowania posady nie może być Daniel Ricciardo. Na swoją szansę czekam bowiem Liam Lawson.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS