Kilka lat temu moja polonistka i wychowawczyni z gimnazjum przyszła na mój dyżur w ratuszu i zaskoczyła wręczając esej, który napisałem w 2004 r. kreśląc na ogłoszony wówczas konkurs wizję Europy A.D. 2025. Jak 20 lat temu widziałem przyszłoroczną Europę, Polskę i świat? I jaki ma to związek z niedzielnymi wyborami?
Trudno cytować ponad trzy strony tekstu, więc pozwolę sobie wypunktować najważniejsze elementy wizji nastoletniego ucznia “Jedynki”:
- św. Jan Paweł II jako patron zjednoczonej Europy i możliwe zjednoczenie chrześcijan w duchu ekumenizmu, ale też obawa, że ludzka religijność osłabnie
- pogłębiające się rozwarstwienie społeczne, rosnącą przepaść między bogatymi a biednymi
- federalizacja Europy i powstanie europejskiego superpaństwa wraz z potencjalnym zatraceniem tożsamości narodowej
- wspólna, silna gospodarka oparta o zgodne i zoptymalizowane rozłożenie wydobycia, produkcji, usług itd.
- synergiczny wysiłek najwybitniejszych naukowców kontynentu skutkujący rozwojem technologicznym i znalezieniem panaceum – leku na wszystko
- podróże międzyplanetarne, samochody elektryczne zasilane prądem z OZE i troska o środowisko
- obawa o wzrost zagrożenia terrorystycznego a jednocześnie możliwość powstania europejskiej armii zwalczającej nowoczesną bronią potencjalne zagrożenia
- sport wsparty nowoczesną techniką – wolny od dopingu i wcielający zasady fair play.
To oczywiście jedynie wizja młodego człowieka – subiektywna, czasami niespójna, niedojrzała, dotykająca wybranych wątków z puszczonymi momentami wodzami fantazji. Na wiele powyższych punktów jeszcze za wcześnie, na niektóre już raczej się nie zanosi, ale część w zasadzie już mamy albo pukają do naszych drzwi – pozytywne i negatywne.
W niedzielę każdy z nas będzie mógł wybrać spośród kilku wizji Europy, którą proponują nam kandydaci różnych ugrupowań. Raczej nie znajdziemy tam 100% odpowiedników naszych osobistych poglądów, ale warto poszukać tych propozycji i ludzi, do których nam najbliżej.
Rekomendacja oddania głosu na ugrupowanie reprezentujące nurt Europejskich Konserwatystów i Reformatorów – czyli Prawo i Sprawiedliwość, listę nr 7 – nie będzie raczej nikogo zaskakiwać. Niemniej, na liście jest 10 nazwisk a wybrać można tylko jedno.
Ze swojej perspektywy chciałbym Państwu zarekomendować szczególnie trzy kandydatury, biorąc pod uwagę różne punkty widzenia:
- Władysława Ortyla (nr 3) – obecnego marszałka naszego województwa, sprawdzonego i skutecznego samorządowca, dawniej senatora, wiceministra – uczestnicząc w pracach Europejskiego Komitetu Regionów i obserwując również kuluary mogę potwierdzić, że marszałek Ortyl cieszy się uznaniem nie tylko swojego środowiska ale również wśród reprezentantów innych grup politycznych – to duży atut pozwalający budować mocną pozycję przy kształtowaniu unijnych decyzji – nie do przecenienia
- Rafała Webera (nr 6) – obecnego posła, wcześniej samorządowca a także wiceministra, który zajmował się sprawami infrastruktury, w tym projektu Via Carpathia – drogi tranzytowej łączącej państwa europejskie na osi północ-południe – sprawdził się zdecydowanie w realizacji tak dużego przedsięwzięcia i może być bardzo dobrą opcją dla wyborców szukających młodszego przedstawiciela
- Bogdana Rzońcę (nr 2) – obecnego posła do Parlamentu Europejskiego, wcześniej posła, wojewody i pierwszego marszałka województwa – w PE pracuje w komisji budżetowej uczestnicząc w tworzeniu kluczowych aktów w zakresie wspólnych unijnych finansów, w tym instrumentów finansowych, z których korzysta Polska – kandydatura dobra dla chcących postawić na sprawdzonych na arenie UE.
Niezależnie od Państwa przekonań – zachęcam do udziału w niedzielnym głosowaniu, bo nasze decyzje przy urnach wyborczych będą rzutować na naszą codzienność, której wiele aspektów kreuje się właśnie w Brukseli czy Strasburgu.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS