Wygrała turniej WTA 1000 w Madrycie, wygrała imprezę tej samej rangi w Rzymie, a teraz jest o krok od wygrania trzeciego turnieju z rzędu. I piątego w tym roku. Iga Świątek rządzi. Iga Świątek jest zdecydowaną faworytką finału z Jasmine Paolini (15. miejsce w rankingu WTA). Jeśli go wygra, zdobędzie tytuł mistrzyni French Open trzeci raz z rzędu i czwarty w karierze. Będzie to zarazem jej piąty wielkoszlemowy tytuł w życiu.
– Jestem z niej dumny jako Polak i jako sportowiec. Ona udowadnia, że wygrywanie w sporcie nie jest kwestią dobrego dnia. To jest zawodniczka dojrzała, która doskonale wie, czego chce i która pokazuje, że uprawiając globalny sport potrafi mierzyć się z globalną presją i wygrywać w sposób globalny – mówi w rozmowie ze Sport.pl Robert Korzeniowski.
Świątek fenomenalnie zespolona
Były chodziarz jest najbardziej utytułowanym olimpijczykiem w historii polskiego sportu. Zdobył aż cztery złote medale na igrzyskach.
– Nie wiem, jaki będzie wynik finału, ale mam nadzieję, że będzie trzeci tytuł dla Igi z rzędu, bo sport takie serie uwielbia. Iga wpisuje się do historii światowego sportu, a nasz sport takich przykładów bardzo potrzebuje – mówi Korzeniowski.
– Jako ponadpięćdziesięcioletni, były, wyczynowy sportowiec jestem pełen podziwu, jak ta 23-latka jest w stanie zarządzać swoimi emocjami i być tak fenomenalnie zespolona fizycznie i psychicznie. Mimo wszystkich zawahań, jakie miewa, bo przecież jest tylko człowiekiem. To jest coś absolutnie niebywałego – podkreśla były lekkoatleta.
– Jestem teraz w Rzymie, oglądam mistrzostwa Europy, bo najbardziej kocham lekkoatletykę, ale sport w takim wydaniu jak u Igi ma u mnie największe uznanie – podkreśla Korzeniowski.
Idze pomoże ktoś tak, jak Małysz pomógł Korzeniowskiemu
O seryjnym wygrywaniu były mistrz mówi tak: – To jest bardzo trudne, to się dzieje rok po roku. A u Igi w systemie turniejowym, gdzie każdy pojedynek jest o coś. Ja wiem, co mówię, zwłaszcza gdy mówię o presji. Proszę zauważyć, że my się wspieramy, kiedy poniesiemy porażkę, natomiast zarządzanie sukcesem, czyli świetne działanie wtedy, kiedy jest dobrze, to jest dopiero mistrzostwo! Iga jest tego przykładem.
Korzeniowski jest przekonany, że wkrótce Świątek wróci do Paryża z dużymi szansami na sukces na igrzyskach olimpijskich. Te odbędą się na przełomie lipca i sierpnia.
– Mam taką nadzieję, że ona teraz wygra finał, a w trakcie igrzysk na całe szczęście będziemy mieli też innych bohaterów, będziemy wiele oczekiwali choćby po siatkarzach, będziemy patrzyli na lekkoatletykę, na wspinaczkę, na kajaki, gdzie widać złote szanse medalowe. Presja zostanie w sposób naturalny rozproszona. Gdyby to były igrzyska tylko tenisowe, to oczekiwania wobec Igi byłby ogromne, a tak trochę się rozejdą. Powiem z własnej historii: byłem bardzo zadowolony, że w pewnym momencie pojawił się Małysz i ludzie się zajęli Adamem, dzięki czemu ja mogłem spokojniej trenować. Głęboko wierzę, że Iga też znajdzie swoją przestrzeń w trakcie igrzysk – kończy Korzeniowski.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS