Oryginalne źródło: ZOBACZ
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
ROBERT CZYKIEL
• 5 godzin temu
Magdalena Orzech ma za sobą bardzo intensywny okres. Teraz przyszedł czas na refleksję oraz podsumowanie tego, co się działo. Polska fitnesska nie ukrywa, że jest mocno zmęczona.
Fot. Instagram/magda_orzech_
Dopiero zaczął się czerwiec, ale dla Magdaleny Orzech sezon już się skończył. To zawodniczka bikini fitness, która w sportach sylwetkowych radzi sobie coraz lepiej. Ostatnie miesiące były dla niej pełne pięknych chwil i sukcesów.
Mistrzostwo Śląska, mistrzostwo Polski oraz brązowy medal mistrzostw Europy. To jej lista trofeów tylko z tego sezonu. Fitnesska może być z siebie dumna, bo wiele zawodniczek nigdy nie dochodzi do takiego poziomu.
Orzech ostatnio trochę odpoczęła i w tym czasie mogła sobie przemyśleć minione tygodnie. Następnie zamieściła wpis na Instagramie, w którym przyznała wprost, że “maj to był bardzo szalony miesiąc”.
“Dawno (a może nigdy) w tak krótkim czasie nie płakałam tyle zarówno ze szczęścia, jak i ze smutku, bezsilności czy złości” – dodaje Magda.
Następnie fitnesska zwraca uwagę na ważną kwestię, a mianowicie, że “życie to nie Instagram”. Szczerze przyznała, że często za uśmiechem kryły się przeróżne problemy, które ją trapiły na co dzień.
“Ten uśmiech, który na scenie ukrywa niezwykłe zmęczenie w codziennym życiu, też jest w stanie dużo ukryć. Nie piszę tego, żeby wzbudzić litość ani czekać na pocieszenie, bo mam wsparcie od wcześniej wspomnianych osób. Chcę Was przestrzec przed szybkim wydawaniem opinii typu: ‘Ona ma idealne życie’, ‘On nic nie robi, a ma wszystko’, ‘Ta rodzina obok jest idealna’ itd.” – dodała.
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS