Dodano: 24 stycznia 2024 14:22
Tematy: bartłomiej tabin rajd dakar
Bartek Tabin – motocyklista z Nowej Rudy koło Wałbrzycha zajął 55. miejsce w tegorocznej edycji rajdu Dakar. Dla Polaka jadącego w barwach czesko-słowackiego Jantar Team to debiut w tej imprezie. Tuż po powrocie do Nowej Rudy rozmawiał z nim nasz reporter.
Dla Bartka Tabina już samo ukończenie liczącego ponad 8 tysięcy kilometrów rajdu jest ogromnym sukcesem. W tym roku na starcie 12 etapowego rajdu stanęło 800 zawodników, w tym 23 Polaków. Z dolnego Śląska trzech – Bartek Tabin na motocyklu oraz ekipa jadąca w katgorii „klasyka” – Tomasz Staniszewski i Stanisław Postawka z Wrocławia.
– Motocykle to najgorsza grupa jaka może być w tym rajdzie. No powiem, że najdłuższy odcinek był 820 km, także stojąc czy siedząc na motocyklu ciężko to wytrzymać. Z tych pięknych rzeczy to super, naprawdę super widoki, wydmy niesamowite, wysokości tych wydm czasem przerażały – szczególnie zjazdy i podjazdy. Najgorsze to były to kamienie, po których żeśmy jeździli. Też było tego mnóstwo.
REKLAMA
Największym wyzwaniem dla uczestników tegorocznej imprezy były dwa odcinki maratońskie, które kierowcy spędzili na pustyni. To ewenement w dotychczasowej historii rajdu.
– Nie było serwisu, spaliśmy na pustyni, w namiotach. Całkowicie byliśmy odcięci od pomocy jakiejkolwiek. Jak komuś coś się zepsuło, no to wtedy już był całkowicie wyeliminowany. Bardzo ciężki rajd. Dało się to odczuć.. no i bardzo dużo kamieni.
Bartek rozpoczął Rajd z 66 numerem startowym. Po wypadku na pierwszym etapie i usterce zawieszenia motocykla na kolejnych powoli odrabiał straty. Ostatecznie zakończył rajd na 54 miejscu.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS