Grzybobranie do tego stopnia idzie pełną parą, że w niektórych lasach jest więcej zbieraczy niż grzybów Niektórzy to mają taką kolekcję, że po przerobieniu ich na wszystkie możliwe sposoby, wręcz je rozdają na lewo i prawo. Jeśli i Wy przerobiliście te pyszne dobroci na zupę, sos, kotlety czy pływają już zanurzone w occie i jeśli zamrażarka pęka od nich w szwach, pozostaje jeszcze je ususzyć i – zrobić ocet grzybowy!
Kierowana przedziwną ciekawością postanowiłam zrobić ocet ze świeżych maślaków BŁĄD – tak nie róbcie. Pierwsza sprawa jest taka, że ocet robimy tylko z suszonych grzybów. Ja zrobiłam nastaw z zeszłorocznych podgrzybków i teraz czekam na efekt 6 tygodni.
Według mojej intuicji taki ocet powinien podkreślić smak zupy grzybowej, bigosu lub barszczu. Zdam relację, gdy będzie gotowy.
Jak przygotowałam ocet grzybowy:
Wyparzony słoik wypełniłam w 1/3 suszonymi grzybami (grzyby napiją się wody, a więc zwiększą objętość. Świeżego surowca daje się połowę). Dodałam kilka kulek ziela angielskiego, liścia laurowego i suszonej papryczki chili. Do letniej, przegotowanej wody dodałam cukru (4 łyżki na 1 litr wody) i wymieszałam. Grzyby zalałam wodą i całość wymieszałam drewnianą łyżką. Słoik zabezpieczyłam ręcznikiem papierowym i nałożyłam gumkę recepturkę. Od teraz czekam 3 tygodnie, codziennie mieszając nastaw raz lub dwa razy. Po trzech tygodniach wyjmę wsad, przecedzę i ponownie zleję do słoika. Przez kolejne 3 tygodnie będę cierpliwie czekać na efekt, po czym ocet przeleję do butelek.
W oczekiwaniu na ocet zapraszam do poczytania artykułów na podobne tematy:
_______________________________________________________________
Spodobał się artykuł? Uważasz, że inni powinni go przeczytać? Będzie mi miło, jeśli go udostępnisz lub skomentujesz,
dołączysz do mojego
dołączysz do obserwatorów na
Artykuł pochodzi z serwisu .
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS