A A+ A++

 Światowy Dzień Zdrowia, ogłaszany na pamiątkę założenia w kwietniu 1948 roku Światowej Organizacji Zdrowia WHO (World Health Organization), tym razem przypada w czasach skrajnie trudnych. Szalejąca pandemia, populistyczne rządy, zawirowania klimatyczne, migracje ludności –  to wielkie wyzwania dla systemu ochrony zdrowia i jego pracowników.

Tymczasem wśród lekarzy, zwłaszcza młodych – stażystów i rezydentów – nastroje od dawna są złe.

“Pomimo apeli, sugestii, pism i zapytań, Ministerstwo Zdrowia nie przygotowało nas do kolejnej – trzeciej już fali pandemii covid-19. Po raz kolejny szpitale pękają w szwach, koordynatorzy nie mający narzędzi do wykonywania swojej pracy, karetki jeżdżą od szpitala do szpitala, by czekać na podjazdach, SORy są oblężone, oddziały pełne, a procedury i przyjęcia planowe wstrzymane. Po raz wtóry niewydolny, niedofinansowany od lat system upada pod naporem pandemii covid-19, a lekarze zostają z tym sami, bez jakiegokolwiek wsparcia rządu” – pisali w marcu 2021 młodzi medycy z Porozumienia Rezydentów, rozgoryczeni bałaganem organizacyjnym i decyzyjnym, związanym m.in. z przeprowadzeniem części ustnej Państwowego Egzaminu Specjalizacyjnego.

Lekarze rezydenci wytykają ministrowi zdrowia i wojewodom – w tym również wojewodzie kujawsko-pomorskiemu, Mikołajowi Bogdanowiczowi, o czym pisaliśmy TUTAJ i TU – wydawanie kolejnych szkodliwych decyzji, np. powoływanie w trybie nagłym do szpitali covidowych osób z przeciwwskazaniami, bo nikt tych przeciwwskazań nigdzie nie odnotował ani nie zweryfikował.

“Powołuje się lekarzy z POZ – z pierwszej linii frontu. Jaki będzie tego efekt? Dla nas oczywisty, ale chyba nie dla decydentów. Pacjenci, którzy nie będą mogli uzyskać pomocy w POZ pójdą na już skrajnie przeciążony SOR! SOR, na którym pacjenci spędzają wiele godzin bez zapewnienia chociażby bezpiecznej epidemiologicznie odległości. SOR, który nie jest gotowy do walki z tą pandemią, mimo, że to już trzecia fala” – protestują lekarze. O sytuacji na SOR-ze pisaliśmy TUTAJ.

Rządzący z lekarzami rozmawiać nie zamierzają, a zarządzanie pandemicznym kryzysem wymyka się spod jakiejkolwiek kontroli. Nie ma możliwości zaopatrywania bieżących problemów zdrowotnych, wciąż wydłuża się kolejka przekładanych, zaległych wizyt. Dla wielu pacjentów, w tym zwłaszcza onkologicznych, ta kolejka może się okazać śmiertelnie długa.

“Co musi się wydarzyć, aby politycy w końcu zainteresowali się zdrowiem zwykłego Kowalskiego, którego nie stać na leczenie prywatne, a nie ma on dostępu poza kolejnością do szpitali MSWiA tak jak rządzący. Ile jeszcze osób musi umrzeć lub stracić sprawność, by rząd wprowadził realną reformę ochrony zdrowia zamiast niekończących się prac kosmetycznych i gaszenia pożarów, które w środowisku zwykło się już nazywać “pudrowaniem trupa”?” – pytają rezydenci.

Nie wiadomo, co się musi wydarzyć, ten apel również, podobnie jak poprzednie próby nawiązania przez lekarzy dialogu z rządzącą obecnie Zjednoczoną Prawicą – został zignorowany. Po kolejnej nieudanej próbie strajku (wyrażanego przez masowe przechodzenie na zwolnienia lekarskie) młodzi lekarze wrócili do pracy, do egzaminów, do opieki nad chorymi, których przecież – jak mają zostawić? A rządzący o tym doskonale wiedzą.

– W Dniu Pracownika Służby Zdrowia chcę podziękować lekarzom, pielęgniarkom, ratownikom medycznym i wszystkim tym, którzy na co dzień, często z narażeniem własnego zdrowia i życia, niosą pomoc i ratunek. Ostatni rok uświadomił nam, jak heroiczną pracę wykonują medycy. Za poświęcenie, zaangażowanie, nierzadko heroizm, bardzo Państwu dziękuję – mówił prezydent Bydgoszczy Rafał Bruski podczas dzisiejszej konferencji prasowej.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułProf. Andrzej Fal: Obostrzenia? Nie można zagwarantować, że nie zostaną przedłużone
Następny artykułWojewoda opolski domaga się wyjaśnień po wybuchu w Blachowni. Służby prowadzą kontrole