A A+ A++

Samoloty linii PanAm i KLM miały wylądować na lotnisku na wyspie Gran Canaria, ale grupy terrorystyczne podłożyły bombę w kwiaciarni na terminalu. Lotnisko więc zostało zamknięte, a samoloty przekierowane do Los Rodeos na Teneryfie. “To był wówczas niewielki port o charakterze regionalnym, z całą pewnością nieprzygotowany do przyjęcia większej liczby samolotów, w tym wielkich maszyn takich jak boeing 747” – tłumaczył Niall Ferguson w książce “Fatum. Polityka i katastrofy współczesnego świata”. Poza tym na wieży kontroli ruchu lotniczego było tylko dwóch kontrolerów. Płyta lotniska zaś zaczęła się zapełniać i kolejne samoloty parkowały na drodze kołowania.

Zobacz wideo
Staramy się wypracować rekomendacje, żeby katastrofy ekologiczne się nie powtarzały

Na małym lotnisku tłok 

Słońce, które przed chwilą jeszcze pięknie świeciło, przykryła mgła i pogorszyła widoczność do 300 a nawet 100 metrów, a minimalna widoczność wymagana podczas startu to 700 metrów. Kontrolerzy nie dysponowali naziemnym radarem i nie mogli dostrzec samolotów w gęstej mgle. Do tego nie działało środkowe oświetlenie pasa.

Rajska wyspa niebawem znajdzie się pod wodą. Mieszkańcy są zrozpaczeni

O godz. 13:38 ląduje boeing 747 KLM-u, za którego sterami siedzi kapitan Jakob Van Zanten i drugi pilot Klaas Meurs. Pasażerowie wychodzą z samolotu, a Van Zanten podejmuje decyzję o zatankowaniu 55 tys. litrów paliwa. O 14.15 ląduje boeing PanAm-u i ustawia się za holenderskim samolotem.

Dwie minuty przed 17.00 jumbo jet KLM-u z dostaje od kontrolerów polecenie zrobienia nawrotu na końcu pasa o 180 stopni i tam ma czekać na zgodę na start. O 17.02 Victor Grubbs i Robert Bragg z PanAm-u dostają zgodę na kołowanie za samolotem KLM-u. Mają zjechać z drogi startowej trzecim zjazdem i czekać na dalsze instrukcje. Jednak piloci nie mogą znaleźć trzeciego zjazdu. Gęsta mgła utrudnia nawigację, światła na pasie startowym nie działają. “O którą alejkę chodziło: o C-3 czy o trzecią alejkę po lewej, licząc od pierwszej z nich (czyli o C-4). Problem z alejką C-3 polegał na tym, że wymagała wykonania naprawdę ostrego skrętu, podczas gdy w C-4 można było wjechać pod dużo łagodniejszym kątem 45 stopni, wobec czego wydała się pilotom najlogiczniejszym wyborem” – czytamy w książce Fergusona.

Poza tym akcent Hiszpanów na wieży kontrolnej jest niezrozumiały, a sami kontrolerzy przeciążeni nadplanowymi samolotami – gubią się, mylą, przekazują błędne informacje.

Holendrzy chcą startować 

Cztery minuty po 17.00 drugi pilot Klaas Meurs informuje wieżę o gotowości do startu, a kapitan zaczął rozpędzać maszynę po pasie startowym. Kontrolerzy odpowiadają: “Dobrze. Bądźcie gotowi do startu. Wezwiemy was”. W tym czasie na tym samym pasie kołował boeing PanAm-u. Piloci PanAm-u szybko reagują: “My wciąż kołujemy po pasie startowym!”. Jednak oba komunikaty nakładają się na siebie i do pilotów KLM dochodzi tylko pierwsza część wypowiedzi. Słyszą: “Dobrze” i mylnie przyjmują to jako zgodę na start.

Inżynier pokładowy Willem Schreuder, który jako jedyny z KLM w całości usłyszał treść komunikatu z wieży, próbował ich ostrzec, lecz Van Zanten odkrzyknął: “na pewno jest wolny” i nadal rozpędzał maszynę.

“Holender bez otrzymania ostatecznej zgody na start, rzucił do załogi: ‘No to jedziemy’ i pilotowana przez niego maszyna zaczęła szybko zbliżać się do oddalonego o zaledwie 800 metrów boeinga 747 linii Pan Am. Gdy kapitan Victor Grubbs dostrzegł, wyłaniający się z gęstej mgły, odrzutowiec KLM próbował jeszcze uniknąć kolizji dodając gazu, aby opuścić pas startowy i zjechać w alejkę C-4. Było jednak za późno” – pisze Niall Ferguson w książce “Fatum. Polityka i katastrofy współczesnego świata”.

“Wynośmy się stąd, do cholery” – mówił kapitan PanAm-u tuż przed zderzeniem. 

“Tam jest… patrzcie, ten su***syn pędzi na nas!” – krzyczy pierwszy oficer. 

“Uciekać! Uciekać! Uciekać!” – wtóruje mu drugi pilot.

O 17:06 300-tonowy boeing KLM z prędkością 260 km/h uderza w samolot PanAm-u. Van Zanten próbuje podnieść nos swojej maszyny, przez kilkadziesiąt metrów ogon ciągnie się po pasie startowym, prawie mu się udaje przelecieć przed przeszkodą, jednak silnik nr 4 KLM zahacza o górny pokład boeinga PanAm-u, zrywa go i niemal natychmiast wybucha pożar.

Jumbo jet KLM rozbija się w dalszej części pasa startowego i staje się ogromną kulą ognia. W katastrofie samolotu ginie 234 pasażerów i 14 członków załogi. A co z maszyną PanAmu?

Kontrolerzy wzywają pomoc. Strażacy najpierw docierają do szczątków boeinga KLM-u. Mgła i dym sprawiają, że służby ratunkowe nie widzą drugiego samolotu, który znajduje się 450 metrów dalej. Gdy tymczasem tam trwa walka życie. Pasażerowie próbują wydostać się z płonącego samolotu, skaczą na ziemię przez drzwi i wyrwę w kadłubie ryzykując złamania nóg. Silniki dalej pracują na pełnych obrotach, wkrótce zaczynają się rozpadać, a kawałki metalu stają się dodatkową śmiertelną amunicją. Stewardesa, jeszcze przed chwilą stała na skrzydle i pomagała pasażerom w ewakuacji, upadła, zabójczo trafiona odłamkiem z silnika. Po chwili jumbo jetem wstrząsają kolejne eksplozje. Z życiem udaje się ujść 61 osobom. Ginie 335 pasażerów i członków załogi.

– Byliśmy przerażeni widokiem tak ogromnych zniszczeń – opowiada Frans Erhard, badający przyczyny katastrofy z ramienia strony holenderskiej, cytowany przez portal dlapilota.pl. – Nigdy wcześniej czegoś takiego nie widzieliśmy. Pamiętam również dziwny zapach unoszący się nad lotniskiem. Dopiero później zdaliśmy sobie sprawę, że to był swąd spalonych ciał ofiar. To było naprawdę straszne, to najgorsza katastrofa, jaką kiedykolwiek widziałem.

Która linia lotnicza miała najwięcej katastrof? (zdjęcie ilustracyjne)Która linia lotnicza miała najwięcej katastrof? Nie rezerwuj biletów

Jak doszło do tragedii? 

Po katastrofie przeprowadzono wnikliwe śledztwo. Z raportu hiszpańskiego rządu wynika, że załoga samolotu PanAm przegapiła zjazd nr 3 i pozostała na drodze startowej. Podczas śledztwa analizowano także nagrania z wieży kontroli lotów. Wszystko wskazuje na zakłócenia rozmów i brak pewności, co właściwie usłyszała każda ze stron.

W zachowanym nagraniu słychać również wyraźnie poddenerwowanie holenderskiego kapitana, który chciał już wystartować. Miał na uwadze rygorystyczne przepisy linii KLM dotyczące czasu pracy. Gdyby doszło do przekroczenia limitu godzin, załoga zostałaby uziemiona na noc, a KLM musiałby pokryć koszty jej zakwaterowania. Specjaliści wskazują także, że holenderski kapitan coraz rzadziej siadał za sterami, koncentrował się na szkoleniach pilotów na symulatorze w centrum treningowym, a wtedy człowiek za bardzo przyzwyczaja się do środowiska testowego. 

Podczas analizy nagrań z rejestratorów rozmów okazało się, że w momencie kluczowych komunikatów z wieży w słuchawkach Van Zantena rozlegał się głośny pisk, nie wszystkie więc polecenia kontrolerów do niego dotarły. Poza tym komunikaty nakładały się na siebie. Gdy więc piloci PanAm-u ostrzegali, że wciąż kołują po drodze startowej, Van Zanten usłyszał tylko część wypowiedzi kontrolera: “Dobrze”.

– Jestem całkowicie przekonany, że gdyby KLM usłyszał te wiadomości, to nie kontynuowałby procedury odlotu – powiedział Frans Erhard, cytowany przez portal dlapilota.pl.

Do katastrofy przyczyniło się o wiele więcej czynników, choć wielu specjalistów odpowiedzialnością obarcza holenderskiego kapitana statku. Lotnisko nieodpowiednio przygotowane do obsługi dużych samolotów, przeciążeni pracą kontrolerzy, mgła, która znacznie ograniczyła widoczność, komunikacja radiowa i błąd załogi PanAm, która nie wykonała polecenia wieży i nie wjechała w zjazd nr 3. 

Do dzisiaj trwają spekulacje, czy można było uniknąć tej katastrofy. Może maszyny zdołałyby się minąć, gdyby KLM nie dotankował paliwa”. A może więcej pasażerów udałoby się uratować z maszyny PanAmu?

Po tym zdarzeniu dokonano gruntownych zmian w przepisach międzynarodowych linii lotniczych i samolotach. Teraz niedopuszczalne jest potwierdzanie startu słowami “OK” lub “Roger”. Nakazano, aby określenia “Start” (“Take off”) używać tylko wtedy, kiedy jest wydawana bezpośrednia zgoda na start, a w innych sytuacjach należy stosować słowo “Odlot” (“Departure”).

Źródła: dlapilota.pl / Wikipedia / Niall Ferguson, “Fatum. Polityka i katastrofy współczesnego świata” / Onet.pl 

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułCiosy zadał siekierą – ofiara spała
Następny artykuł„Wyspa malucha” dla rodziców z niemowlętami [ Kultura ]