W poniedziałek w głównym programie informacyjnym TVP Kinga Kwiecień i Alicja Kukuła przygotowały materiał o świętach Bożego Narodzenia. Jednym z rozmówców był ks. Paweł Antosiak. Opowiadał o Gwieździe Betlejemskiej, która jest symbolem narodzenia Jezusa. Do zilustrowania materiału wykorzystano fragment „Żywotu Briana” z 1979 roku. W filmie grupa Monty Pythona parodiuje wizytę Trzech Króli u Jezusa.
Obraz do dziś jest uważany tyle za kultowy, co kontrowersyjny. Po premierze w wielu krajach na świecie wywołał ostre reakcje widzów. Grupa Monthy Pythona była oskarżana o bluźnierstwo, jeden z kanadyjskich księży próbował nawet założyć sprawę twórcom. W Irlandii i Norwegii zakazano wyświetlania obrazu, podobnie w niektórych hrabstwach Wielkiej Brytanii. Oburzeni chrześcijanie w USA pikietowali pod kinami, żądając wycofania filmu z dystrybucji.
„Żywot Briana” polscy widzowie najpierw poznali w przekładzie Tomasz Beksińskiego. Od kilku dni chwilę sławy przeżywa dzięki „Wiadomościom”. Ale raczej nie o promocję filmu bluźnierczego dla pozbawionych dystansu katolików chodziło reporterkom.
W mediach zawrzało. Internauci pisali – delikatnie mówiąc – o wpadce TVP, lub ostrzej – o niedokształconych reporterkach i katastrofie wizerunkowej.
Dość szybko w wersji internetowej z materiału usunięto fragment z „Żywotu Briana”, ale aby na przyszłość ułatwić dobór materiałów pracownikom „Wiadomości”, specjalnie dla nich przygotowaliśmy kilka naszych typów na święta. I tym razem podajemy je całkiem serio.
1. „Dla Samy”, reż. Waad Al-Khateab, Edward Watts (2019, USA)
Gdyby chcieli przygotować materiał o ucieczce rodziny z zagrożenia (taką historię prezentuje Biblia), to polecamy „Dla Samy” – dokument zrobiony przez Waad Al-Khateab, mamę urodzonej w Aleppo Samy i angielskiego reżysera Edwarda Wattsa. Obraz dostał główną nagrodę wśród filmów dokumentalnych na Festiwalu w Cannes w 2019 roku, nagrodę Stowarzyszenia BAFTA, a także nominację do Oscara w 2020 roku. Co ważne, film – w przeciwieństwie do biblijnej legendy – ukazuje prawdziwe wydarzenia: brutalność trwającej wojny oraz próbę normalnego życia w nieustającym zagrożeniu. Anna Alboth z Minority Rights International napisała, że ten film świetnie wpisuje się w tematykę Bożego Narodzenia: „Syryjska mama trzyma w ramionach swoje maleńkie dziecko. Ten film to list miłosny dla małej Samy, żeby wyjaśnić jej, w jakich okolicznościach przyszła na świat. Potrafię sobie wyobrazić taki list Maryi dla Jezusa, opisujący nierówności, okrucieństwo i dyskryminację w roku jego narodzenia. Pewnie byłby równie poruszający co list syryjskiej Waab”.
2. „Cicha noc”, reż. Piotr Domalewski (2017, Polska)
Rodzina to najszczęśliwsze miejsce dla człowieka, pełne ciepła i czułości, a jej członkowie to aktorzy z reklamy świątecznej? Święta to zawsze ogromna choinka udekorowana ozdobami, duży salon, czerwono-złote serwetki na stole, pięknie zapakowane prezenty i uśmiechy jak z reklamy Apartu? Być może, ale warto wziąć pod uwagę, że rodzina może przypominać tę z „Cichej nocy” Domalewskiego.
Reżyser przedstawia na pozór zwyczajną wigilię na wsi. Rodziców i rodzeństwo odwiedza Adam, na co dzień pracujący w Holandii. Gdy mówi, że zostanie ojcem, na stole zwyczajowo pojawia się alkohol, a wraz z nim konflikty i agresja wśród najbliższych. I choć w filmie nie ma ani jednego geja, ani pary homoseksualnej wychowującej dziecko – piszę o tym z przymrużeniem oka – to skala degeneracji rodzinnych więzi jest tak duża (a przy tym przytłaczająco prawdziwa), że odechciewa się mówić o tradycyjnym modelu rodziny jako najlepszym i jedynym możliwym.
Film właśnie trafia do bazy „Netflixa” – tego serwisu co według abpa Stanisława Gądeckiego promuje homoseksualizm, hedonizm i rozwiązłość. Arcybiskupowi też polecamy naszą listę!
Czytaj o filmie: Święta, które bolą
3. „Ósma poprawka”, reż. Aideen Kane, Lucy Kennedy, Maeve O’Boyle (2020, Irlandia)
Irlandzka opowieść o tym, jak się rodzi prawo, które pozwala kobietom – współczesnym Maryjom – odzyskać moc samostanowienia i decydować o tym, z kim, kiedy i jak będą miały dzieci. Nie z Duchem Świętym, po Zwiastowaniu, na siłę i godząc się na swój los, ale świadomie, wtedy, kiedy są na to gotowe.
Cud „narodzin” nowego świeckiego państwa, której powstało na fundamentalistycznych podwalinach katolickiej Irlandii dzieje się na przestrzeni kilkudziesięciu lat. W 1983 roku po narodowym referendum przy poparciu 66 proc. obywateli do irlandzkiej Konstytucji zostaje wprowadzona tytułowa ósma poprawka ograniczająca dostęp kobiet do legalnej aborcji. 35 lat później, w efekcie nowego referendum i po intensywnej kampanii społecznej społeczności pro-choice, wyniki były odwrotne: 66 proc. społeczeństwa poparło usunięcie przepisu z ustawy zasadniczej i wprowadzenie do irlandzkiego ustawodawstwa legalnej aborcji.
Do zmiany przyczyniła się z pewnością dramatyczna śmierć Savity Halappanavarm – Hinduski, której odmówiono terminacji ciąży w szpitalu w Galway. Sukces brokatowych aktywistek jest więc radością przez łzy, po wieloletniej batalii w kraju, w którym wciąż 1/3 obywateli uważa aborcję za coś złego. Film, pokazując dwie strony konfliktu, daje do myślenia: czy chcemy świata, w którym ludzie giną przez radykalizm innych?
4. „Zatrute serce”, reż. Paul Rice (USA, Irlandia, 2020)
Nie ma świąt Bożego Narodzenia bez miejsca dla zbłąkanego wędrowca, przynajmniej w polskiej tradycji. A gdyby tym wędrowcem okazał się gej albo – co więcej – gej ze swoim partnerem i dzieckiem? Jak zachowałby się wtedy prawdziwy chrześcijanin? Podzieliłby się z nimi białym opłatkiem czy rzuciłby przez uchylone drzwi „Uciekaj, wroga ideologio, gdzie pieprz rośnie! Do piekła z tobą!”. Posłużyłby się argumentem w postaci tytułu artykułu na stronie TVP „Ideologia LGBT niszczy rodzinę”?
Zanim, drogi chrześcijaninie z Polski, w czasie świątecznego pojednania wokół narodzin Chrystusa odeślesz tego zbłąkanego geja, zobacz siebie w filmowym lustrze z kraju, który, jak twierdzisz, raczej nie jest dla Ciebie wzorem, bo z Rosji.
Takie lustro stworzyła para gejów z San Francisco, która przemierzyła kraj rządzony przez Putina koleją transsyberyjską. Widzą i słuchają opowieści osób LGBT i aktywistów o niewyobrażalnych prześladowaniach, hejcie, poniżaniu, a nawet fizycznej agresji, ale też walce o prawa mniejszości oraz wspieraniu społeczności LGBT. W filmie pojawiają się też materiały z rosyjskiej państwowej telewizji i Internetu, odpowiedzialnych za dyskryminacyjną propagandę. Brzmi znajomo, prawda?
5. „Czwarta władza”, reż. Steven Spielberg (2017, USA)
A na koniec rekomendacja od serca, szczera i do refleksji – jak w rodzinie, na koniec wigilijnej wieczerzy, gdy żona mężowi mówi: „Może już wystarczy ci tego karpia? Będziesz chorował, jak się przejesz”, a dziecko prosi, żeby wreszcie przyszedł święty Mikołaj, a nie sztuczny gość z brodą ze starej waty.
Obejrzyjcie film Stevena Spielberga „Czwarta władza” z 2017 roku. Główne role grają w nim Meryl Streep i Tom Hanks. Opowiada prawdziwą historię tzw. Pentagon Papers z czasów wojny w Wietnamie. Dziennikarzom za ujawnienie dokumentów grozi oskarżenie o zdradę, ale mimo ostrzeżeń decydują się na publikację. Wybierają prawdę.
Nie jest to co prawda film o Bożym Narodzeniu, bardziej na postanowienie noworoczne dla dziennikarzy. Przesłanie wydaje się aż nadto oczywiste. Czy „Wiadomości” mając w ręku pisowskie „Nowogrodzka Papers” pokazałyby je światu czy schowałyby je pod świątecznym pachnącym siankiem? Pewnie cennej wskazówki mógłby udzielić cytat z uwielbianego przez panie z TVP „Żywotu Briana”, którego bohaterowie mówią: „Ale my lubimy wykonywać rozkazy”.
Czytaj również: Wielki Orwell patrzy na ciebie
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS