Przypomnijmy, że Sejm, większością głosów zarówno PiS, jak i opozycji, przyjął projekt ustawy o sporych podwyżkach dla posłów, ministrów i prezydenta RP. Według tej ustawy około 18 tys. zł pensji miałaby odtąd dostawać żona prezydenta Andrzeja Dudy. Wieczorem 17 sierpnia głosami 48 senatorów opozycji projekt został jednak odrzucony.
Poprosiliśmy o komentarz byłą prezydentową Danutę Wałęsę.
Żona Lecha Wałęsy przypomniała, że ona nie dostawała z budżetu państwa ani złotówki w latach 1990-95.
– Ja nie dostawałam żadnej pensji – powiedziała nam Danuta Wałęsa. – Nie było pieniędzy dla mnie, ani nawet na biuro prezydentowej. Zrobił się hałas i afera, że ja chcę pieniędzy na swoje biuro. Wszyscy mówili, że jest to niepotrzebne. A ja byłam bardzo pracowitą prezydentową w trudnym czasie przemian.
Zobacz też: Podwyżki dla posłów. Paweł Kowal zmienia zdanie. “Po przemyśleniu jeszcze raz”
Jak Danuta Wałęsa ocenia więc pomysł, żeby pani Agata Kornhauser-Duda dostawała pensję około 18 tysięcy złotych miesięcznie?
– Oj, ta pani prezydentowa jest biedna, ma ośmioro dzieci i niepracującego męża, prawda? No to musi tyle dostawać – powiedziała z przekąsem Danuta Wałęsa.
Przypomnijmy, że pierwsza dama Agata Duda w 2015 roku, po wyborze jej męża na prezydenta RP, zrezygnowała z pracy nauczycielki niemieckiego w krakowskiej szkole. Od pięciu lat nie podejmuje pracy zarobkowej – oficjalnie nie posiada również własnej kancelarii.
Pieniędzy w proponowanej kwocie 18 tysięcy złotych miesięcznie może już nie zobaczyć po decyzji Senatu. Wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki skomentował ją krótko:
– Wydaje mi się, że na tym, co zaszło dziś w Senacie ten projekt kończy swoją historię – powiedział Terlecki.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS