A A+ A++

Nadwaga i otyłość są poważnym problemem społecznym, który dotyczy coraz młodszych osób, nie pomijając najmłodszych. Przeprowadzone na grupie 2 tys. dzieci badanie pokazało, że co piąty 8-latek ma nadwagę i zbyt wysokie ciśnienie krwi. Szukanie winnych i wymówek w niczym nie pomoże. Praca nad kształtowaniem zdrowych nawyków żywieniowych, owszem. Od czego zacząć? Najlepiej od eliminowania tego, co sprawia, że najszybciej tyjemy. Jakich połączeń produktów unikać, by – niezależnie od wieku – nie kolekcjonować zupełnie zbędnych kilogramów? Podpowiadamy.

Nadwaga i otyłość wśród najmłodszych

Specjaliści z Instytut Matki i Dziecka w Warszawie, przy współpracy z koordynatorami wojewódzkim i szkolnymi pielęgniarkami, przeprowadzili badanie “Zdrowie dzieci w pandemii COVID-19” w 109 szkołach z 16 województw. Obserwacją objęto uczniów klas drugich szkół podstawowych i ich rodziców. Raport z badań jasno pokazuje, że problem nadwagi i otyłości nasila się w naszym społeczeństwie. Co piąty drugoklasista ma nadwagę i zbyt wysokie ciśnienie krwi. Nie jest to optymistyczna prognoza na przyszłość.

Zobacz również: To najzdrowsza dieta świata. Obniża ciśnienie i cholesterol

Jak odwrócić ten niepokojący trend? Najskuteczniej, włączając do codziennego rytmu dnia aktywność fizyczną i pracując nad zmianą nawyków żywieniowych. Zgodnie z zasadą, po pierwsze nie szkodzić, zajmijmy się dziś eliminacją połączeń, które sprzyjają tyciu. Warto zwrócić uwagę, że są wśród nich nie tylko produkty oczywiste, ale również takie, których nie zwykliśmy podejrzewać o wysoką kaloryczność. Przyjrzyjmy im się bliżej.

1. Pierogi owocowe ze śmietaną i cukrem

Zacznijmy od klasyków polskiej kuchni. Polacy lubią pierogi. Nie jest to jednak przysmak, który sprzyja utrzymaniu prawidłowej masy ciała. Szczególnie jeśli jest zjadany często i z wysokokalorycznymi dodatkami. Pierogów owocowych, których smakiem cieszymy się głównie latem, nie warto łączyć z wysokokaloryczną śmietaną i posypywać ich cukrem. Taki obiad to prawdziwa bomba kalorii i niska wartość odżywcza. Wszak wśród składników prym wiedzie biała mąka, sacharoza i fruktoza – cukier owocowy. Taki zestaw nie zapewni sytości na długo.

Zobacz również: Kawa z żołędzi remedium na nadciśnienie i problemy trawienne

2. Kopytka i pierogi z mięsem z tłustą okrasą

Produkty mączne dłużej zalegają w przewodzie pokarmowym. Pierogi zrobione z białej mąki, która jest niemal całkowicie oczyszczona z błonnika, później niż produkty wysokobłonnikowe dają uczucie sytości (wypełniając żołądek, błonnik zapobiega przejadaniu się). Dlatego niejednemu z nas zdarza się zjeść więcej pierogów czy kopytek niż zaplanował. Polanie ich tłustą okrasą zwiększa i tak już niemałą kaloryczność i wydłuża procesy trawienne. Pierogi i kopytka nie są sprzymierzeńcami dobrej sylwetki. 

Zobacz również: Zdradliwe dodatki do herbaty. Zmieniają ją w kaloryczną bombę

3. Kluski śląskie ze smażonym mięsem

Lubiane nie tylko na Śląsku, kluski śląskie nierzadko bywają serwowane w połączeniu z tłustym smażonym mięsem. Takie danie, zwłaszcza jeśli jest podawane często, to doskonała recepta na szybkie zgromadzenie dodatkowych kilogramów.

4. Ziemniaki i tłuste sosy

Do ziemniaków skutecznie przylgnęła łatka, że są wysokokaloryczne. Dziś dobrze wiemy, że ziemniaki mają średnią kaloryczność i wiele wartości odżywczych. Nie powinny być jednak spożywane w dużych ilościach, a przede wszystkim w połączeniu z tłustymi sosami. Takimi, które powstają na bazie tłustych mięs, mąki czy śmietany. W diecie osób dbających o sylwetkę i tych, którym nie zależy na zwiększaniu masy ciała, takie połączenia nie powinny  się pojawiać.

5. Mięso w tłustym sosie

Samo mięso, zwłaszcza czerwone, jest ciężkostrawne. Jak powszechnie wiadomo, jest zupełnie pozbawione błonnika, więc dłużej zalega w trzewiach. Posiłków mięsnych nie warto łączyć z tłustymi sosami. Takie zestawienie wydłuży już i tak długi proces trawienia. Stanie się też bombą kalorii o małej wartości odżywczej. Tłuste mięsa i tłuste sosy warto wykasować z jadłospisu, nie tylko z myślą o zdrowiu, ale również sylwetce.

6. Placki ziemniaczane z cukrem

Placki ziemniaczane, tak jak frytki, są najbardziej kaloryczną wersją przyrządzania ziemniaków, bo są smażone w tłuszczu. Posypanie ich cukrem czy podanie z wysoko słodzonym dżemem (jednych to szokuje, inni nie wyobrażają sobie jeść placków inaczej niż na słodko!) wyraźnie zwiększy i tak już wysoką kaloryczność dania. Placki ziemniaczane i frytki nie są produktami, po które powinny sięgać osoby dbające o smukłą sylwetkę.

7. Zupa z dodatkiem śmietany i mąki

Zarówno zupa, jak i sosy, do których dodajemy tłustą śmietanę i mąkę wyraźnie zwiększają swoją kaloryczność. Regularne spożywanie takich dań może przyczynić się do szybkiego przyrostu masy ciała.

8. Jajka z majonezem

W PRL-u były obowiązkowym elementem imieninowego stołu. Dziś takie smaczki wracają do łask. Sięgamy po nie z sentymentem i ze smakiem. Warto jednak wiedzieć, że samo jajko, a konkretnie jego żółtko, w dużym procencie składa się z tłuszczów. Choć w większości są to najbardziej pożądane dla zdrowia kwasy omega-3 i omega-6, są to jednak tłuszcze, czyli składniki odżywcze o najwyższej kaloryczności. Przyjmuje się, że jedno żółto zawiera około 5 g tłuszczu, a 1 g tłuszczu dostarcza aż 9 kcal, więc z jednego żółtka mamy 45 kcal. Nie warto dodawać do jaj kolejnej porcji tłuszczu, czy … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułCzy Warszawa znajdzie miejsce dla Muzeum Zdzisława Beksińskiego?
Następny artykułZakochana w księdzu, sprawdź swoje jajka i inne anonimowe opowieści