Po 64 meczach czekania pomocnik Lechii, Tomasz Makowski otworzył wreszcie konto bramkowe. Czy teraz pójdzie z górki?
Maciej Słomiński, Interia: W sobotnim meczu ze Śląskiem we Wrocławiu po 64 meczach i 4608 minutach czekania wreszcie otworzyłeś swoje konto bramkowe w Ekstraklasie. Były nerwy, że tyle czasu pozostajesz bez gola?
Tomasz Makowski, pomocnik Lechii Gdańsk: – Jako środkowy, defensywny pomocnik mam ważniejsze zadania na boisku od strzelania goli. Wiadomo jednak, że bramki są solą piłki nożnej, więc nie ukrywam że bardzo na tą pierwszą czekałem.
Rozmawiałem kiedyś z Danielem Łukasikiem, który czekał na pierwszego gola jeszcze dłużej niż ty, bo 67 meczów. Powiedział wtedy: “Wisiało to nade mną i byłem trochę zdenerwowany, że nie strzeliłem jeszcze gola, że wciąż czekam. Dziś już bym tak nie czuł, bo wiem, co mam robić na boisku”.
– Czuję podobnie jak Daniel. Z drugiej strony nie przypominam sobie tak dogodnej sytuacji jak ta, którą miałem we Wrocławiu. Pierwsza sytuacja sam na sam z bramkarzem w Ekstraklasie i pierwszy gol. Może zatem nie jest tak źle z moją skutecznością?
W lidze w 65 meczach masz jednego gola, w Pucharze Polski w 14 meczach aż trzy bramki. Może powinieneś być wystawiany tylko na mecze pucharowe?
– Aż tak dużo ich nie było, wszystkie doskonale pamiętam, były to uderzenia z dystansu. Za pierwszego gola z Bruk-Bet Termaliką Nieciecza dostałem od naszego kapitana Flavio Paixao w nagrodę misia, którego kupił na stacji benzynowej. Najwyżej cenię sobie gola zdobytego w meczu pucharowym z Zagłębiem Lubin. Do przerwy przegrywaliśmy 0-2, na drugą część wyszliśmy zmobilizowani, a moje celne uderzenie z dystansu pozwoliło złapać kontakt na 1-2. To dało nam impuls do pościgu, ostatecznie wygraliśmy 3-2.
Zdobyłeś też sporo goli w polskich reprezentacjach młodzieżowych.
– Tak, ostatnio za kadencji trenera Magiery zdobywałem gole w trzech kolejnych meczach: z Niemcami, Holandią i Szwajcarią. Służy mi gra z orłem na piersi.
W trakcie twojej kariery zdarzało się, że byłeś krytykowany za grę mało kreatywną, bardziej do tyłu niż do przodu. Przejmujesz się takimi opiniami czy nie czytasz mediów i robisz swoje?
– Nie mam za wiele czasu na czytanie, ale faktycznie docierały do mnie takie opinie, czasem rzuci się w oczy jakiś nagłówek. Nie uchylam się od krytyki, jestem świadomy tego, że powinien więcej obracać się z piłką i “pchać” akcje do prz … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS