Hanna: – Mówili, że był narwany, wydaje mi się, że może nie planował jej zabić, ale tak się stało przez ten chwyt za szyję. Później była wizja lokalna, w której też brałam udział. Chciałam go ratować, bo nie miałam pewności, czy jest winny. Był tam taki betonowy próg, więc zapytałam, czy przypadkiem ofiara nie uderzyła głową o ten próg. Akurat gdy to mówiłam, trzymał kukłę, od razu położył ją obok, mówiąc do mnie: “Nie, pani magister, nie, ona tu upadła!”. Pociągnął kukłę i pokazał gdzie. To był dobry chłopak, mówił prawdę. Nawet się nie bronił.
Oryginalne źródło: ZOBACZ
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS