A A+ A++

– Walczymy z wykluczeniem komunikacyjnym naszej dzielnicy. Specyficzne położenie – odcięcie od centrum przez DK1 oraz dodatkowo przez Czarną Przemszę tworzy naszą sytuację trudną. Nie mamy żadnego dojścia pieszego do centrum naszego miasta Siewierza, nie mamy ścieżki rowerowej, nie mamy szybkiego dojazdu autobusowego do Rynku, a to 3,5 km w linii prostej, nie mamy bezpośredniego autobusu do Będzina, a tym bardziej do Katowic. Mamy tylko dużo samochodów…- piszą mieszkańcy osiedla Siewierz Jeziorna.

Siewierz-Jeziorna to ma być wyjątkowe osiedle

Pomysł budowy osiedla z daleka od centrum Siewierza, wśród pól pomiędzy „gierkówką” (dziś DK91) a Zalewem Przeczycko-Siewierskim powstał w 2007 roku.

Projekt osiedla Siewierz Jeziorna, na którego budowie zamierza się teraz skupić firma Alta S.A. fot. materiały TUP S.A.

Pracownia Mycielski Architecture@Urbanism przygotowała wówczas koncepcję budowy nowej, ekologicznej i zrównoważonej dzielnicy, a władze Siewierza odpowiednio zmieniły plan zagospodarowania przestrzennego. Idea osiedla Siewierz Jeziorna oparta była o zasady Nowej Urbanistyki. Chodzi w niej m.in. o postawienie na komunikację pieszą na osiedlu, respektowanie lokalnych tradycji i budowę zróżnicowanych budynków pod względem funkcjonalnym i społecznym. Stąd budowa domów jednorodzinnych, bliźniaków.

– W centrum dużego miasta takiego osiedla nie da się wybudować. My się nie spieszymy, wszystko jest dokładnie zaprojektowane, parkingi, wewnętrzne ulice, skwery czy park. Staramy się też nie myśleć metrami kwadratowymi, ale tym, by pomieszczenia były wygodne – wyjaśniał Robert Moritz, prezes firmy Alta, która rozpoczęła tu budowę osiedla i sprzedaż działek. Z czasem swoje budynki zaczął budować tu też Murapol.

Mieszkańcy chcą być bliżej miasta

O tym, jakie problemy mają mieszkańcy osiedla Siewierz Jeziorna, napisała Maryla Medwedowska, liderka Stowarzyszenie Miasta Zrównoważonego Siewierz Jeziorna, która jest związana z inwestorem osiedla.

„Nasza dzielnica w przeciwieństwie do innych okolicznych miejscowości dynamicznie się rozwija. 7 lat temu przy Jeziornej rosła tylko inwazyjna nawłoć kanadyjska. Dziś mieszka tu około 500 osób. Do końca roku wprowadzi się następnych 600 mieszkańców, przybywa dzieci, ale również seniorów, którym spodobał się urok tego miejsca” – pisze Medwedowska. Przekonuje, że wiele osób zrezygnowałoby z samochodu, gdyby do, Będzina i Katowic dało się dojechać szybkim autobusem lub wygodnie i bezpiecznie rowerem do centrum Siewierza.

Projekt osiedla Siewierz Jeziorna, na którego budowie zamierza się teraz skupić firma Alta S.A.DAWID CHALIMONIUK

Jej zdaniem, dziś jazda autobusem do Siewierza to koszmar. Przywołuje opinie mieszkańców. „Mój synek, kiedy rano budzę go w autobusie po dojechaniu do Siewierza (chodzi tu do przedszkola) pyta mnie, czy już dojechaliśmy do domu? Dzień miesza mu się z nocą, 40-minutowa podróż do przedszkola rano autobusem jest za długa…”- mówi Justyna, która jako pierwsza zamieszkała w Siewierzu w 2015 roku.

„Chciałabym dojeżdżać do pracy w Będzinie na godz. 7.30 bez konieczności wyjeżdżania samochodem, ale nie chcę czekać na przystanku w Podwarpiu, i nie mogę wracać z pracy ponad 2 godziny – nie ma dogodnego połączenia” – to głos urzędniczki z Będzina.

Maryla Medwedowska dodaje, że mieszkańcom zależy też na tym, by przy DK91 powstał przystanek autobusowej metrolinii M23, która pozwali na bezpośredni dojazd do Katowic.

– Ten przystanek to dziś dla nas najważniejsza sprawa. Odsunięcie w czasie remontu drogi to szansa, by go zaplanować. Wiele osób chciałoby pojechać np. do NOSPR-u w Katowicach, napić się lampki wina i wieczorem wrócić – dodaje Medwedowska, ale powtarza też, że nie da się dojść pieszo do centrum Siewierza.

Podkreśla też, że dzielnica stale się powiększa i w grudniu ma być oddanych około 400 mieszkań. A to oznacza, że przybędzie tu mieszkańców.

Burmistrz Siewierza: Muszę myśleć o wszystkich mieszkańcach

Zdzisław Banaś, burmistrz Siewierza w rozmowie z nami podkreśla, że osiedle Siewierz Jeziorna to przede wszystkim przedsięwzięcie komercyjne. – Ale mamy zamiar wypełniać nasze zobowiązania dotyczące np. budowy infrastruktury. Będziemy konsekwentnie realizować inwestycje, ale to nie znaczy, że od razu, gdy ktoś się o nie upomni – mówi burmistrz.

Zwraca też uwagę, że według stanu na dzień 28 kwietnia w Siewierzu Jeziornej zameldowanych na stałe było 166 osób, a na pobyt czasowy kolejne 19. – Może ktoś jeszcze przyjeżdża tu na noclegi, ale prawdziwa liczba mieszkańców jest inna. Zresztą widzimy też po zużyciu wody, że mieszka tam mało osób – dodaje Zdzisław Banaś.

Zapewnia, że nie ma nic przeciwko budowie przystanku dla linii M23 i jest gotowy partycypować w kosztach budowy sygnalizacji świetlnej przy DK91, tak by był on bezpieczny. – Drogę rowerową też mamy w planach i zrobimy ją, gdy będą pieniądze, podobnie z innymi inwestycjami. Ale szkoły już np. tam nie zbuduję, ale chętnie dowiozę dzieci do każdej innej w naszej gminie – podkreśla burmistrz i przypomina, że jego obowiązkiem jest troszczyć się o wszystkich mieszkańców Siewierza, a tych jest 12,5 tys. – Mieszkańcy czekają też na inne inwestycje – podkreśla burmistrz Siewierza.

Siewierz JeziornaSiewierz Jeziorna Fot. Murapol

Michał Wawrzaszek, rzecznik Zarządu Transportu Metropolitalnego pytany o połączenia autobusowe na osiedle przyznaje, że dziś możliwość bezpiecznego wjazdu na tamtejsze osiedle jest tylko od strony Siewierza. – Autobus kursuje drogą okrężną, ponieważ na tym obszarze, na drodze krajowej, znajduje się czarny punkt. Oczywiście jesteśmy otwarci na szukanie rozwiązań dogodnych dla mieszkańców – zapewnia rzecznik ZTM.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułEdyta Górniak zalała się łzami na scenie. Zwróciła się do żony Krawczyka
Następny artykułSzczepienia dzieci od 12 lat przeciw COVID-19 możliwe jeszcze w czerwcu. Decyzję podejmie minister zdrowia